Cracovia - Błękitni Stargard Szczeciński 0:2 (0:1)

30' 0:1 Radosław Wiśniewski

83' 0:2 Bartosz Flis

Cracovia:  Stępniowski – Rymaniak, Żytko, Marciniak – Deleu (60' - Kita), Szeliga, Kapustka, Jaroszyński (46'- Diabang) – A.Ortega (41' - Čovilo), Rakels, Jendrišek

Do tego meczu Cracovia przystępowała z zadaniem odrobienia dwubramkowej straty z meczu wyjazdowego. Wtedy porażkę 0:2 określono jako kompromitację "Pasów". We wtorkowy wieczór trener Robert Podoliński posłał do boju zespół w innym składzie, w stosunku do wygranego meczu ligowego z Piastem Gliwice. W bramce stanął Stępniewski, po raz pierwszy pojawił się na boisku Deleu. Na ławce rezerwowych usiedli m.in. Pilarz, Covilo, Diabang, czy Dąbrowski. Początek meczu nie oddawał przedmeczowych założeń. Goście grali bez najmniejszych kompleksów, hasając aż pod bramkę gospodarzy. Ale po 10 minutach Cracovia zaczyna zdobywać przewagę. W 17 minucie po główce Jaroszyńskiego piłka trafia w słupek. Cracovia zaczyna dominować na boisku, ale gola strzelaja przyjezdni! W 30 minucie obrońcy Cracovii źle wybijają piłkę wrzucaną w pole karne z rzutu wolnego, ta trafia pod nogi Radosława Wiśniewskiego, a ten umieszcza ją w siatce! 6 minut później Cracovię ratuje przed utratą drugiego gola słupek. Przed przerwą gospodarze odpowiadają jedną wypracowaną, ale nie wykorzystana okazją do zdobycia bodaj pierwszej bramki.

W II połowie obraz gry niewiele się zmienia. Cracovia chce, ale najzwyczajnie nie potrafi dobrać się do rywala. Czara goryczy dopełnia się w 83 minucie, gdy Bartosz Flis wkorzystuje ze stoickim spokojem zbyt krótkie podanie Marciniaka do bramkarza... Na cztery dni przed derbami z Wisłą - Cracovia na kolanach. Cracovia upokorzona. Jeśli o kompromitacji mówiło się po przegranej w meczu wyajzdowym, to jak nazwać porażkę na własnym boisku?