Po finale PGNiG Pucharu Polski pora wrócić dor ligowej.rzeczywistości. Zawodników Grupy Azoty SPR Tarnów czeka pojedynek z Piotrkowianiem, który walczy o utrzymanie w lidze. Powiedzieć, że w środowy wieczór spodziewać się należy wielkich emocji, to tak, jakby nie powiedzieć nic. Dla obu drużyn jest to chyba najważniejszy mecz kończącego się sezonu. Do końca rozgrywek pozostały dwie kolejki spotkań, a w dolnej części ligowej tabeli nadal nic nie jest wyjaśnione. Dla Piotkowianina to tak naprawdę mecz ostatniej szansy. Tylko zwycięstwo z tarnowską drużyną może dać podopiecznym Bartosza Jureckiego nadzieję na ucieczkę ze strefy spadkowej. Rywale mają na swoim koncie 15 punktów - o 6 mniej, niż Grupa Azoty SPR Tarnów i 2 mniej od Stali Mielec, która w tej kolejce zmierzy się z Łomżą Vive Kielce. Tarnowianom może więc wystarczyć zaledwie jeden punt wywalczony w środę, aby przypieczętować swoją obecność w PGNiG Superlidze w kolejnym sezonie. Podopieczni Patrika Liljestranda, są osłabieni szeregiem kontuzji w zespole, nie mieli też wiele czasu na regenerację po rozegranym w niedzielę finale PGNiG Pucharu Polski z Łomżą Vive Kielce, ale na pewno pragną udowodnić ponownie swoją wyższość nad rywalem. Przypomnijmy - Grupa Azoty SPR Tarnów zwyciężyła w grudniu z MKS Piotrkowianinem 24:21. Drużyny z Piotrkowa w żaden sposób nie można lekceważyć. O tym, jak bardzo zależy im na poprawie swojej ligowej sytuacji, przekonaliśmy się niewiele ponad 2 tygodnie temu, kiedy na własnym boisku pokonali silniejszą „na papierze” Pogoń Szczecin.
mat.prasowe/TK/RK