Sandecja Nowy Sącz bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków w meczu 30. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Dla podopiecznych Kazimierza Moskala było już 21. spotkanie, w którym nie potrafili odnieść zwycięstwa.
W pierwszej połowie mecz był mało interesującym widowiskiem, głównie za sprawą Wisły. Krakowianie mieli ogromne problemy ze skonstruowaniem akcji ofensywnych i praktycznie nie zagrozili bramce Michała Gliwy. Rozgrywający setne spotkanie w barwach Sandecji bramkarz tylko raz został zmuszony do interwencji, gdy w 26. minucie sparował piłkę kopniętą przez Rafała Boguskiego.
Sądeczanie prezentowali się lepiej do wiślaków, a w grę wkładali więcej serca. W 4. minucie Julian Cuesta obronił strzał Macieja Małkowskiego oddany z ostrego kąta. Potem nad poprzeczką, w zamieszaniu powstałym po rozegraniu rzutu rożnego, strzelał Adrian Danek. W 37. minucie Cuesta wypuścił dośrodkowaną przez Patrika Mraza z rzutu rożnego piłkę. Przed polem karnym dopadł do niej Małkowski, lecz posłał ją wysoko nad poprzeczką.
W drugiej połowie poziom spotkania nie podniósł się. Jedyną różnicą było to, że inicjatywę przejęli goście. Krakowianie utrzymywali się przy piłce, rozgrywali ją w środku pola, ale nie potrafili zagrozić bramce Sandecji. Jedyny, w miarę groźny, strzał oddał w 56. minucie Jesus Imaz. Piłka przeleciała jednak obok słupka.
Sądeczanie byli skoncentrowani na uważnej grze w defensywie i starali się raz na jakiś czas wyprowadzić kontratak. Kwadrans przed końcem Damir Sovsic posłał prostopadłe podanie do Aleksandyra Kolewa. Bułgar jednak nie doszedł go piłki, gdyż szybszy był bramkarz Wisły.
Spotkanie zostało przedłużone o dziesięć minut, gdyż kibice Sandecji rzucili na murawę serpentyny i trzeba było je uprzątnąć.
Sandecja Nowy Sącz - Wisła Kraków 0:0
PAP/AD