Jak ustalili dziennikarze portalu DTS24, legitymacja dziennikarska otwierała Pablowi G. drzwi do wielu wydarzeń i strefy wojennej, co miało mu ułatwiać penetrowanie wielu środowisk. W ubiegłym roku podejrzany o szpiegostwo hiszpański dziennikarz był między innymi prelegentem na panelu podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, który poświęcony był konfliktowi w Donbasie, na Krymie i w Naddniestrzu. W 2019 roku Pablo G. uczestniczył również w Forum Europa-Ukraina, na którym moderował dyskusję o bezpieczeństwie Gruzji i Ukrainy w kontekście bezpieczeństwa całej Europy.
Po zatrzymaniu Pabla G. w Przemyślu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podała w oficjalnym komunikacie, że mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej w skrócie GRU. Jego zadaniem mogło być zbieranie informacji o organizacji pomocy dla uchodźców i wsparcia dla ukraińskiej armii. Zatrzymanemu grozi do 10 lat więzienia.
Zainteresowanie wywiadu rosyjskiego wydarzeniami na granicy Polski z Ukrainą wyraźnie się nasila i będzie narastać - ocenia ekspert Klubu Jagiellońskiego Bartosz Brzyski. To komentarz do zatrzymania iberyjskiego dziennikarza, któremu polskie służby zarzucają pracę na rzecz G.R.U. czyli Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej. - Zebrane informacje mogą pomóc w destabilizacji akcji pomocy co przełoży się na morale walczących wojsk ukraińskich - ocenia Bartosz Brzyski.
- Kwestia militarna, czyli to, jak przez Polskę, która jest takim hubem dostaw, dostarczane jest uzbrojenie, to jest jeden z obszarów, który na pewno interesuje wywiad rosyjski - mówi Bartosz Brzyski. - Drugie, to jest po prostu to, że mamy do czynienia z próbą destabilizacji w Polsce, takiej społecznej. Zwiększenia nastrojów antyukraińskich. Próbuje się zdestabilizować spokój społeczny w Polsce, odwrócić nastroje, wprowadzić chaos.
Obok aktywności w Europie Środkowej Pablo G. angażował się również w kwestie wywołujące spory na Półwyspie Iberyjskim, m.in. sprawę autonomii Katalonii. Zdaniem Bartosza Brzyskiego może to się wiązać z szeroką siatką wpływów agentury rosyjskiej także w zachodniej Europie.