"To postać wybitna - patriota, malarz, zakonnik, wrażliwy na sprawy społeczne. Adam Chmielowski zanim przywdział habit tercjarski, był powstańcem styczniowym. Jako 18-letni chłopak został ranny w bitwie. Do końca życia był inwalidą. Był też wybitnym artystą, a po różnych doświadczeniach życiowych został zwykłym bratem. Działał na krakowskim Kazimierzu wśród ubogich i niepełnosprawnych. Trudno w obecnych czasach o lepszego patrona na przyszły rok - mówi Radiu Kraków ks.Tadeusz Isakowicz - Zaleski, prezes Fundacji imienia Brata Alberta.
Jak dodaje ks. Isakowicz- Zaleski, św.Brat Albert wpisuje się doskonale w ogłoszony przez papieża Franciszka Rok Miłosierdzia. "To wszystko się opatrznościowo złączyło. A decyzja komisji kultury mówi dodatkowo o zaangażowaniu patriotycznym i społecznym Brata Alberta".
25 grudnia przypada 99. rocznica śmierci św.Brata Alberta, założyciela albertynów i albertynek. Dziś zgromadzenia te - podobnie jak założyciel - pracują wśród biednych i bezdomnych.
Adam Chmielowski urodził się w podkrakowskiej Igołomii w 1846 r. Zmarł w Krakowie w 1916 roku. Pochowany został na Cmentarzu Rakowickim. Grób obecnie jest pusty. Po procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym jego doczesne szczątki złożono pod ołtarzem w Sanktuarium Ecce Homo św. Brata Alberta na Prądniku Czerwonym w Krakowie.
(Anna Łoś/ew)