Pieniądze wydawane, działania nieskuteczne
NIK sprawdziła, jak "Program integracji społeczności romskiej w Polsce na lata 2014-2020" jest realizowany w Małopolsce i jak samorządy w latach 2014-2016 wydawały pieniądze z budżetu państwa przeznaczone na ten program. Skontrolowano siedem gmin: Krościenko, Limanową (miasto i gminę), Łącko, Nowy Targ, Ochotnicę Dolną i Szaflary.
Samorządy koncentrowały się na dwóch obszarach programu: edukacji i mieszkalnictwie, zadań dotyczących zatrudnienia oraz opieki zdrowotnej było zaledwie sześć. W latach 2014-2016 kontrolowane gminy wydały lub planowały wykorzystać w ramach programu 4 mln zł, z czego 3,4 mln zł stanowiły dotacje z budżetu państwa.
Na 12 zadań związanych z mieszkalnictwem w okresie objętym kontrolą gminy uzyskały 2,6 mln zł z budżetu państwa i planowały objąć pomocą - poprzez zakup, budowę, adaptację lub remont mieszkań - 178 osób.
NIK wskazała w raporcie, że w dziedzinie edukacji nie osiągnięto wyraźnej poprawy: w dalszym ciągu dzieci romskie mają niską średnią ocen i bardzo słabą frekwencję, zwłaszcza w gimnazjach. Skontrolowane gminy zrealizowały 71 zadań w dziedzinie edukacji, uzyskując na nie ponad 650 tys. zł z budżetu państwa. Pieniądze te były wydawane głównie na: zakup wyprawek szkolnych dla uczniów romskich, objęcie ich ubezpieczeniem, umożliwienie im udziału w zajęciach dodatkowych, wycieczkach i wyjazdach integracyjnych. Wpłynęło to na zniwelowanie różnic materialnych między dziećmi romskimi, a pozostałymi, ale – jak zaznaczono w raporcie NIK - nie przyczyniło się do poprawy ich wyników w nauce.
"Te działania są bardzo potrzebne. Wiele z tych dzieci na co dzień nie posługuje się językiem polskim lub zna go bardzo słabo. Dlatego wskazujemy, że być może warto objąć je edukacją przedszkolną oraz zintensyfikować programy edukacyjne kierowane do dorosłych Romów" - powiedziała Jolanta Stawska, dyrektor delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Krakowie.
"Wszystkie te działania to pieniądze wyrzucane w błoto"
Ten dokument potwierdził nasze spostrzeżenia, które wielokrotnie zgłaszaliśmy urzędnikom – mówi Jacek Ząbek sołtys Maszkowic. "Wszystkie programy nic nie dają, bo są pisane z biurkiem, a powinny być tworzone wraz z gminą. Urzędnikom wydaje się, że pieniądze wszystko załatwią, a tak nie jest" - dodaje sołtys.
W maleńkich Maszkowicach w gminie Łącko mieszka ponad 200 Romów. Większość z nich nie pracuje, lecz zajmuje się odzyskiwaniem surowców wtórnych ze sprzętu elektronicznego. Pozostałości albo są spalane, albo lądują na dzikie wysypisko śmieci utworzone przez Romów w pobliżu drogi wojewódzkiej. Tylko kilko dzieci mieszkających w osadzie uczęszcza też do szkoły.
Program do poprawki
Zdaniem kontrolerów NIK, aby program przynosił lepsze efekty, samorządy powinny bardziej angażować społeczność romską w realizowane zadania. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji powinno także doprecyzować zapisy dotyczące zakupu mieszkań dla Romów na terenie innej gminy. Przypomnijmy, że m.in. pod koniec 2015 roku władze Limanowej zakupiły dom w Czchowie dla kilkunastoosobowej romskiej rodziny, co spotkało się z ogromnymi protestami i samorządową awanturą.
Kontrola, która była prowadzona na wniosek sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, wykazała także, że żadna z gmin nie stworzyła kompleksowych i długofalowych programów wsparcia społeczności romskiej, które odpowiadałyby lokalnym potrzebom. Samorządowcy koncentrują się raczej na działaniu doraźnym. "Te programy powinny też angażować Romów, zachęcać ich do aktywnego uczestnictwa" – mówiła Stawska.
Wnioski NIK zostały przekazane Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji.
(Bartosz Niemiec/PAP/ko, ew)