Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo kibica Korony Kielce sprzed 9 lat. Z aresztu wyszedł w piątek z powodu błędów formalnych. Śledczy i sędziowie nie wzięli pod uwagę, że blisko rok temu zmieniły się przepisy i popełnili błędy proceduralne. Wniosek skierowano do sądu okręgowego, a powinien być to sąd rejonowy. Poza tym, na sali powinien być obecny podejrzany.
Kielecka prokuratura wydała nakaz ponownego aresztowania. W sobotę późnym wieczorem mężczyzna został zatrzymany przez policję. "Zatrzymanie zostało zrealizowane przez policję na polecenie prokuratora rejonowego Kielce-Zachód. Podejrzany został zatrzymany do prowadzonego postępowania" - powiedział Radiu Kraków Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Obrońca Piotra K. zdecydował się na powiadomienie o całej sprawie ministra Zbigniewa Ziobrę. "Ostatnie wydarzenia związane z zatrzymaniem mojego klienta były kroplą przepełniającą czarę. Rozumiem, że można popełnić pomyłkę merytoryczną, każdemu może się zdarzyć. Ale tu refleks prokuratorów jest bardzo słaby" - powiedział Radiu Kraków mecenas Maciej Burda.
Obrońcy Piotra K. złożyli wniosek o wyłączenie od tej sprawy prokuratorów dotychczas się nią zajmujących. Na niedzielne popołudnie było zaplanowane przesłuchanie, ale Piotr K. odmówił składania zeznań. Jak przyznał mecenas Maciej Burda, obrońcy podjęli taką decyzję, ponieważ "utracili zaufanie do prokuratorów". "Mamy przygotowane bardzo szczegołówe relacje dotyczące zdarzenia, ale złożymy je albo przed sądem, albo gdy Prokurator Generalny uporządkuje sytuację i spowoduje, że prokuratorzy zaczną poważnie traktować sprawę i strony" - tłumaczy Maciej Burda.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach powiedział, że nie będzie teraz komentował wypowiedzi obrońcy podejrzanego. Zapowiedział, że będzie kontaktował się z dziennikarzami dopiero w poniedziałek.
Piotr K. przez osiem lat ukrywał się w Wielkiej Brytanii. Był na liście najbardziej poszukiwanych polskich przestępców. Zatrzymano go w styczniu w Londynie. W kwietniu brytyjski sąd zgodził się na ekstradycję Piotra K. do Polski.
Czytaj więcej: Kuriozalna pomyłka sądu. Piotr K. wyszedł na wolność
Teresa Gut/RK/ar