Przede wszystkim po czasach izolacji lubimy zwiedzać. Popularne jest odkrywanie miejsc w najbliższej okolicy, zgodnie z hasłem #zwiedzajlokalnie. Badania pokazują, że muzea odwiedzają osoby, które dotąd tego nie robiły - mówi minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński:
Pojawili się nowi zwiedzający, nowa grupa miłośników polskich muzeów, ponieważ ten wzrost w wielu instytucjach wyraźnie wskazuje na to, że Polacy zainteresowali się w jakiś taki szczególny sposób instytucjami muzealnymi.
To zainteresowanie może wynikać z różnych powodów. Czasami - podczas pandemii - zobaczyliśmy coś online i teraz chcemy odwiedzić muzeum na żywo. Czasami takim magnesem jest wystawa, na którą ciągną tłumy. Tutaj przykładem jest wystawa Witkacego w Muzeum Narodowym w Warszawie czy Tamary Łempickiej w Muzeum Narodowym w Krakowie. Aby zobaczyć Tamarę, nie raz trzeba stać w długiej kolejce:
Tylko przez pierwszy miesiąc trwania tej wystawy już w Krakowie obejrzało ją ponad 20 tysięcy osób, a samo Muzeum Narodowe w Krakowie przekroczyło już frekwencję milionową, to jest 1 052 000 zwiedzających po trzech kwartałach tego roku
- to Paulina Florianowicz z ministerstwa kultury.
Czasem też tym, co przyciąga nas do muzeum jest nowa ekspozycja. Tutaj przykładem jest Zamek Królewski na Wawelu i odnowiony Skarbiec Koronny. Wawel w tym roku odwiedziło już półtora miliona osób i, jak mówi dyrektor Andrzej Betlej, zapowiada się rekord wszech czasów:
Najprawdopodobniej ten rok będzie rekordowy w całej historii Zamku Królewskiego na Wawelu. Wawel przyciąga turystów zagranicznych, ale trzeba również podkreślić właśnie to, że w tej trudnej sytuacji geopolitycznej tak naprawdę stał się miejscem, które jest bardzo często odwiedzane, do którego się wraca, i to głownie przez Polaków.
Coraz chętniej odwiedzamy nie tylko muzealne hity, jest też placówki w małych miejscowościach. Dorota Mleczko dyrektor otwartego w maju muzeum pamięci mieszkańców ziemi oświęcimskiej, na razie nie może porównywać danych przed i po pandemii, ale mówi, że po kilku miesiącach działalności jest dobrze:
Nie mogę się tu pochwalić milionami zwiedzających, bo nie ta skala. Za nasz sukces uważam, że w przeciągu paru miesięcy mamy już zwiedzających na poziomie ponad 5 tysięcy. To jest bardzo dużo.
Wśród odwiedzających byli już mieszkańcy Brazylii, Korei i Indii. Iwona Stefaniak z muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce zwraca uwagę jeszcze na jedną rzecz. Muzea to już nie miejsca, kojarzone z kurzem, kapciami i zakazami dotykania oraz fotografowania eksponatów:
Muzea przestały być nudne. Muzea są wyremontowane, są piękne, mają wspaniałe ekspozycje. Muzea zachęcają coraz to nowymi pomysłami, są bardzo kreatywne. Nasze zespoły naprawdę pracują często nad tym długo, aby kreatywne wystawy, pomysły zrealizować.
Na popularność muzeów mają wpływ też akcje promocyjne - takie jak noce muzeów czy akcja muzea za złotówkę. A ta już niebawem, bo w listopadzie.
Nie wszystkie muzea mają jednak powody do zadowolenia. Problem mają placówki, które przed pandemią odwiedzali głównie goście z zagranicy. Tak jest w Wieliczce i Muzeum Auschwitz. Tutaj turyści z Polski nie wystarczą, aby po raz kolejny zanotować kilkumilionowe rekordy odwiedzających.