Krakowska organizacja otrzymała dwumilionową dotację z Kancelarii Premiera z funduszu przeznaczonego na pomoc humanitarną. Prace w Termanin ruszą jeszcze w tym miesiącu. Pieniądze wystarczą na odbudowanie lecznicy, wyposażenie jej w leki i sprzęt medyczny oraz zatrudnienie fizjoterapeutów i protetyków. W ciągu 10 miesięcy centrum dopasuje protezy rąk i nóg dla 300 okaleczonych kobiet i dzieci.
Jak podkreśla Małgorzata Olasińska-Chart, dopasowanie protez jest procesem skomplikowanym i długotrwałym. "Każda proteza musi być wykonana indywidualnie i po dokładnym zbadaniu przez ortopedę, który określi, ile mięśni zostało na kikucie. Potem nastepuje długotrwały proces rehabilitacji i nauki chodzenia" - mówi Radiu Kraków przedstawicielka Polskiej Misji Medycznej.
Pacjentom zostaną dopasowane protezy mechaniczne. Nie są one tak innowacyjne, jak protezy z elektronicznym stawem, ale - jak podkreśla Olasińska-Chart - dla tych osób nawet zwykła proteza jest powrotem do normalności.
Miasto jest oblężone, dlatego konwoje humanitarne mają problemy z dotarciem do poszkodowanych. Organizacja z Krakowa zapytała zaprzyjaźnionych lekarzy, czy jest jakakolwiek szansa na przerzut leków do wschodniej Ghouty. Okazało się, że tak. - Żeby sprawdzić, czy rzeczywiście można przekroczyć linię frontu, wysłałyśmy 10 tysięcy dolarów na pierwszą partię leków i w ciągu czterech dni te leki dotarły do wchodniej Ghouty - mówi Małgorzata Olasińska-Chart.
Działania Polskiej Misji Medycznej w Syrii można wesprzeć kupując wybrany pakiet pomocowy na stronie PMM: http://www.pmm.org.pl/pl/formy-pomocy lub wpłacając pieniądze na konto PMM: 08 1240 4650 1111 0010 4607 7315.