Mieszkańcy jednego z bloków na krakowskim Ruczaju poprosili o interwencję policjantów, a chodziło o mężczyznę, który zasnął w windzie. Przybyli na miejsce funkcjonariusze rozpoznali w nim ukrywającego się od pewnego czasu złodzieja rowerów. 33-latek został zatrzymany. Okazało się, że był pod wpływem amfetaminy. W tej sytuacji jednak, to nie był odlot jego życia. Mimo wszystko rowerem ucieka sie lepiej niż windą. Ale przynajmniej go złapali.
Ponad sto godzin nagrań złożyło się na dźwiękowy pejzaż Puszczy Białowieskiej. Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie przez rok rejestrowali odgłosy natury w różnych porach dnia i nocy. Mikrofony były ustawione półtora metra nad gruntem w dostępnych i niedostępnych dla turystów punktach Puszczy. "Natura najgłośniejsza jest o świcie" - tak brzmiał jeden z wniosków po badaniach. Muszę przyznać, że sam doszedłem do podobnej konkluzji, co prawda w Puszczy Białowieskiej nie byłem, ale mam pub naprzeciwko.
Sanepid i policja kontrolują punkty sprzedające dopalacze, ale na niewiele się to zdaje. Na wyniki badań pobranych próbek czeka się średnio 8 miesięcy, a można i 18. Wprawdzie, w przypadku dwóch tarnowskich punktów, w ubiegłym roku, nałożono grzywny na niemal półtora miliona złotych, ale nie udało się wyegzekwować ani złotówki, służby nie mają skutecznych narzędzi, żeby ze zjawiskiem walczyć. "Obecnie obowiązujące przepisy dają wręcz szansę na rozwój, a nie na zamknięcie tematu" - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków Powiatowy Inspektor Sanitarny w Tarnowie - Roman Bartuś. W tym miejscu pozwolę sobie przypomnieć służbom, że Al Capone ostatecznie wylądował w więzieniu za podatki - nie za morderstwa... Więc może to nie jest kwestia przepisów, tylko szeryfa?
Weekend w Krakowie upłynął pod znakiem Parady Smoków, zakończonej, jak zwykle, kanonadą sztucznych ogni - godną inscenizacji lądowania w Normandii. Smoki zapewne były zachwycone - niestety inne krakowskie zwierzaki, już niekoniecznie.