Miejsce pochówku Anny Beck zostało sprzedane. Nikt bowiem nie wniósł stosownej opłaty i dlatego proboszcz limanowskiej bazyliki podjął taką decyzję. Trudno się jednak dziwić, że nikt nie wniósł opłaty, skoro ostatni potomek Anny Beck zmarł w 2011 roku w Stanach Zjednoczonych. Tym samym zabytkowy nagrobek został rozebrany. Niektórzy mieszkańcy są zbulwersowani tą sytuacją.
-To nasza przeszłość, powinniśmy szanować dawne pomniki - mówią
Oburzenia nie kryją też historycy. Anna Beck była nie tylko babcią słynnego dyplomaty, ale również matką Józefa Becka seniora - wiceministra spraw wewnętrznych w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Przyczynił się on do rozwoju Limanowej, ale był także współautorem podziału administracyjnego Polski po I wojnie światowej.
- O takich ludziach nie możemy zapominać – podkreśla Łukasz Połomski, sądecki historyk - to bulwersujące jak można do takiego stanu rzeczy dopuścić. To unikatowe świadectwo pamięci historii Limanowej, która wpisuje się polską historię. Dzieje się to w setną rocznice odzyskania niepodległości! -
Z proboszczem limanowskiej bazyliki nie udało się reporterowi RK skontaktować. Władze miasta zapewniają, że o sprzedaży miejsca pochówku Anny Beck dowiedziały się po fakcie.
- Bardzo niezręcznie się złożyło, że instytucja miejska, Regionalne Muzeum Ziemi Limanowskiej realizuje program, którego celem jest upamiętnienie tej rodziny i w tym samym czasie tak nieszczęśliwie stało się z tym grobem. -
Jak dodaje burmistrz Limanowej Władysław Bieda, pamięć o Annie Beck zostanie jednak zachowana. Włodarz miasta jest już po rozmowie z rodziną, która wykupiła miejsce i tuż obok nowego grobowca powstanie tablica upamiętniająca matkę i babcię dyplomatów.
- Obelisk, na którym będzie zdjęcie pani Beckowej i napis nagrobny, informujący że była w LImanowej i jest mamą i babcią osób, które w historii kraju odegrały bardzo dużą rolę. -
Burmistrz Limanowej spotkał się również z proboszczem limanowskiej bazyliki. Obaj uzgodnili, że miasto przejmie na siebie opłaty za miejsca pochówków znanych limanowian, którzy nie mają już żyjących potomków. Wszystko po to, by nie dopuścić do podobnej sytuacji, jak w przypadku likwidacji zabytkowego nagrobka Anny Beck.
Bartosz Niemiec/bp
