Powodem jest remont i konieczność przystosowania obiektu przy ul. Jagiellońskiej do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nie oznacza to jednak, że przychodząc do gmachu głównego starostwa mieszkańcy zostaną odesłani z kwitkiem. Część spraw załatwią przy specjalnych punktach obsługi interesantów.
Będzie to ograniczone do przyjmowania poczty i dziennika podawczego w każdym wydziale. Pierwszy kontakt będzie się odbywał też tutaj, natomiast wszystkie rzeczy merytoryczne będą załatwiane w Starym Sączu, bo tam poszczególne działy będą mieć swoją siedzibę. Mamy dzisiaj łącza, faks, mail, więc to nie jest żaden problem
- wyjaśnia starosta nowosądecki, Tadeusz Zaremba.
Z taką pracą urzędu trzeba się liczyć przez najbliższe dziewięć miesięcy. Urzędnicy w tym czasie będą pracować w Starym Sączu przy ul. Partyzantów 15. Siedziby niektórych wydziałów starostwa w Nowym Sączu nie były remontowane od 20 lat. W budynku brakowało też windy dla osób z niepełnosprawnościami, ta ma zostać zamontowane przy okazji rozpoczynających się prac.