"Zapewniamy nocleg, odzież na przebranie, pożywienie. Mamy dodatkowe przestrzenie w postaci świetlicy, gdzie też mogą schronić się bezdomni ludzie. Dostawiamy wtedy materace" - mówi Leszek Lizoń, zastępca dyrektora domu brata Alberta w Nowym Sączu i dodaje, że nikt kto zapuka nie zostanie bez opieki.
Ośrodek przyjmuje bezdomnych nawet z miejscowości oddalonych o 70 km od Nowego Sącza.
(Marta Jodłowska/ew)