- Zachorowania obserwujemy już od grudnia. W pierwszych dwóch tygodniach stycznia zaobserwowaliśmy zwiększoną zachorowalność. Nie jest to dramatyczna sytaucja, nie należy się niepokoić. Większość tych zachorowań, które rejestrujemy to zachorowana grypopodobne, nie wywołane wirusem grypy - mówi Renata Olszowska–Pasoń z sądeckiego sanepidu.
Do największej liczby zachorowań na grypę dochodzi na przełomie lutego i marca. By zapobiec chorobie warto często myć ręce a także zasłaniać usta i nos chusteczką w czasie kaszlu czy kichania. Grypy nie wolno bagatelizować. Groźne mogą być także powikłania po tej chorobie.
(Marta Jodłowska/ko)