Ciała małżeństwa, które było poszukiwane od 7 czerwca wyłowiono w ubiegłym tygodniu z jeziora na przedmieściach Sztokholmu. 24-latka i jej o 3 lata starszy mąż wybrali się tam, by karmić kaczki. Policja początkowo, po tym, jak znalazła samochód pary nad jeziorem, przyjęła, że mogło dojść do zabójstwa. Później płetwonurkowie znaleźli zwłoki młodych ludzi i sekcja wykazała, że przyczyną śmierci było utonięcie, w związku z czym śledztwo zostało zamknięte.
Małżeństwo ze Starego Sącza wyemigrowało do Szwecji rok temu w poszukiwaniu pracy. Kobieta była w trzecim miesiącu ciąży.
(Joanna Porębska/ew)