Rodziny zamieszkają w byłej szkole podstawowej w Popowicach. Budynek ma zostać wyremontowany. W sumie urządzone zostaną tam cztery mieszkania. Dwa dla repatriantów, dwa komunalne dla starosądeczan potrzebujących wsparcia lokalowego. Remont szkoły ma kosztować około 360 tysięcy złotych. Pieniądze w większości mają pochodzić z budżetu państwa.

- Wierzę, że starosądeczanie przyjmą repatriantów z otwartymi ramionami. Z serdeczności i gościnności Sądecczyzna słynie. Dołożymy starań jako włodarze gminy i lokalne społeczności, żeby oni mogli się szybko poczuć jak u siebie w domu – mówi Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza.

Starosądeczanie popierają pomysł władz miasta o przyjęciu repatriantów. "Ja nie mam nic przeciwko, żeby przyjąć rodziny. Jak gminę stać to dobrze. Nasi ludzie wystarczająco wycierpieli na zsyłkach. Przeszli cały szmat okupacji, Sybir, łagry. Korzenie mają polskie. Należy pomagać. Oni tęsknią za Polską, więc im się należy" - mówią mieszkańcy Starego Sącza.

Mieszkania będą gotowe jesienią i niewykluczone, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia do Popowic przyjdą repatrianci. Zaproszenie jest otwarte dla rodzin z polskimi korzeniami z któregokolwiek kraju byłego Związku Radzieckiego. Gmina wynajmie rodzinom mieszkania na czas nieokreślony, a także pomoże w znalezieniu pracy.

 

 

 

(Bartosz Niemiec/ko)