Czasu zostało niewiele, więc władze powiatu nowosądeckiego interweniują w tej sprawie nawet u premier Beaty Szydło. Na wypłatę odszkodowań zaplanowano 10,5 miliona złotych, na tyle bowiem pierwotnie wyceniono grunty. Wycena jest już jednak nieaktualna, bo ceny nieruchomości poszły w górę.
Na wypłatę odszkodowań potrzeba więc jeszcze blisko 8 milionów złotych. Starosta sądecki o brakujące pieniądze wystąpił do marszałka województwa małopolskiego. Tam otrzymał decyzję odmowną. Leszek Zegzda, członek zarządu województwa podkreśla, że jest to wydatek, którego nie ma w planach województwa małopolskiego. Dodaje też, że województwo nie partycypuje w wykupie gruntów i terenów pod inwestycje, które prowadzą inne jednostki samorządu terytorialnego.
Tymczasem starosta sądecki Marek Pławiak zapewnia, że zrobi wszystko, by odszkodowania wypłacone zostały w terminie. W pierwszej kolejności pieniądze dostaną osoby prywatne.
(Marta Jodłowska/ko)