Zdarzenie krewni kobiety opisali w rozmowie z portalem limanowa.in. Jak utrzymują, po znalezieniu 79-latki natychmiast połączyli się z numerem 112 a tam usłyszeli, że jest problem z połączeniem z dyspozytornią pogotowia. Osoba, która odebrała połączenie, miała zaproponować, by w tej sytuacji zwrócić się do lekarza rodzinnego.
Witold Duda, kierownik dyspozytorni medycznej w Tarnowie w rozmowie z Radiem Kraków zapewnił, że sprawa została szczegółowo zbadana. Przede wszystkim przesłuchano nagranie rozmowy i z niego ma się wyłaniać całkowicie odmienny obraz sytuacji. Podczas rozmowy dyspozytor miał instruować mężczyznę, który wzywał pomocy, jak ocenić stan kobiety. Jak twierdzi Witold Duda opis wskazywał jednoznacznie, że 79-latka już nie żyje, stąd uznano, że wysłanie zespołu ratowniczego nie jest uzasadnione.
Witold Duda dodaje, że to standardowa procedura. Kiedy wywiad telefoniczny nie pozostawia wątpliwości, że pacjent nie żyje, karetki nie są wysyłane.
Sprawą śmierci 79-latki zajmuje się prokuratura.
(Sławomir Wrona/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: