Kierowca w chwili zatrzymania, kilka godzin po wypadku, miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Częściowo przyznał się do winy.
Potwierdził, że potrącił chłopaka. Tłumaczył się, że było ciemno, słaba widoczność. Nastolatek wyrósł mu jak z podziemi, więc nie zdążył go ominąć
mówi prokurator Jacek Tętnowski.
Zatrzymanemu grozi nawet 20 lat więzienia. Prokuratura w Nowym Targu złożyła też wniosek do sądu o trzymiesięczny areszt. Mężczyzna miał wcześniej zabrane prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika też, że czterech nastolatków poruszało się nieprawidłową stroną drogi.