Dopiero po czterech godzinach jedna z ekip odnalazła poszukiwanych pod studnią wlotową, od strony Hali Pisanej. Okazało się, że grotołazi nie byli w stanie pokonać ostatniego odcinka jaskini z powodu dużego oblodzenia. Po założeniu lin, przy asekuracji ratowników, wyszli z jaskini o własnych siłach.

Cała akcja trwała niemal osiem godzin.