Zaparkować można w centrum i to tanio
Roman Wieczorek rzecznik tatrzańskiej policji prosi turystów o rozwagę i przypomina o miejskim parkingu.
- Przy Centrum Komunikacyjnym w Zakopanem jest świetny, nowoczesny, wielopoziomowy parking. Tak naprawdę za niewielkie pieniądze, bo o ile się nie mylę, w tej chwili to jest chyba 12 złotych za dobę, można zostawić swój samochód niemalże w centrum miasta i za ten bilet właśnie parkingowy podróżować za darmo komunikacją miejską. No chyba lepszej oferty nie ma - podkreśla.
Policja przypomina, że każdy nieprawidłowo zaparkowany samochód będzie holowany na stosowny parking. Kosztami zostanie obarczony właściciel.
Jeszcze jest w miarę luźno, ale ludzi przybędzie
Sezon wakacyjny pod Giewontem na razie powoli się rozkręca. Organizacje turystyczne szacują, że miejsca noclegowe są obłożone w ponad 50 procentach.
- To jednak nic niepokojącego – tłumaczy Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Dodaje, że z każdym tygodniem wakacji ludzi w Zakopanem będzie przybywać. "Po 15 lipca to z każdym kolejnym tygodniem plus 8%, plus 12% obłożenia, do 110% obłożenia w ten długi weekend sierpniowy. Tutaj nie ma uśmiechu i nie ma drwiny. Dlaczego 110%? Dlatego, że po pierwsze my wszyscy wyjedziemy i oddamy swoje mieszkania choćby naszym rodzinom, nawet jeśli nie będziemy ich wynajmować. Przede wszystkim pełne będą jednak wszystkie lokale, które nie są możliwe do otwarcia zimą, czyli kempingi, pola namiotowe, ale też tak modna turystyka kamperowa. To wypełni ten weekend sierpniowy znacząco" - dodaje.
Na frekwencję turystów w Zakopanem może również wpłynąć niepewna sytuacja na Bliskim Wschodzie. Część rodaków, rezygnując z podróży w te regiony, może szukać alternatywy właśnie na Podhalu.
TPN apeluje to turystów
Do sieci trafia coraz więcej nagrań, na których widać jak turyści dokarmiają dziką zwierzynę i schodzą ze szlaku. Tatrzański Park Narodowy prosi turystów o przestrzeganie przepisów. Leśniczy obwodu Morskiego Oka Grzegorz Bryniarski przypomina, że na terenie Parku wszystkie rośliny są pod ochroną. Nawet te, które nie wyglądają w charakterystyczny sposób.
- Chociażby kaczeńce, które w tej chwili np. kwitną gdzieś tam w Dolinie Pięciu Stawów. One też są pod ochroną, dlatego nie schodzimy, nie zniszczymy, nie zostawiamy po sobie śmieci. Zwierzyna się przyzwyczaja do śmieci. Później mamy takiego lisa w Dolinie Pięciu Stawów, łanie przy drodze do Morskiego Oka, które się zbliżają, proszą o jedzenie, o kanapki. Niewłaściwy pokarm powoduje chorobę zwierząt, chociażby pstrągów w Morskim Oku, czy kaczek, czy powiedzmy tego lisa, który zje jakąś folię razem z kanapką, bo sobie odwinąć tego nie potrafi. Tak samo niedźwiedź. W ochronach niedźwiedzia czasem znajdujemy folię - mówi.
Za dokarmianie zwierząt i za zejście ze szlaku grozi kara grzywny. W niektórych przypadkach nawet do tysiąca złotych.