Choć po pierwszych doniesieniach przedstawiciele władz Nowego Sącza zaprzeczali, że taka zasada obowiązuje, to jednak coraz głośniej zaczęli o niej mówić sami pracownicy. Szykana miała dotknąć osób, które przebywały na kwarantannie w związku z zakażeniem covid, kobiet na opiece, a nawet osoby, które uległy wypadkowi w pracy.

Teraz wszystko zbada Państwowa Inspekcja Pracy. Po potwierdzeniu, że PIP wszczyna kontrolę, radni PiS wystąpili do inspekcji o poszerzenie jej zakresu. Chodzi o skontrolowanie wszystkich wydziałów urzędu miasta i innych miejskich instytucji.

Jak powiedział Radiu Kraków szef klubu radnych PiS Michał Kądziołka, cały czas zgłaszają się do niego osoby pokrzywdzone przez kontrowersyjną zasadę. Nie tylko urzędnicy, ale nawet opiekunki z miejskich przedszkoli.