- Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu – mówi Kinga Bodziony, przyjaciółka małżeństwa – Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni tą akcją. Kto może, dołącza się do pomocy. Wieść poszła daleko, nawet znajomi z Krakowa i dalszych okolic wspomagają ich w tych trudnych chwilach. Pieniądze będą przeznaczone na posprzątanie tej działki, sam wywóz gruzu będzie bardzo kosztowny. No i na odbudowanie domu w dalszej przyszłości. Decyzja będzie należała do nich, ale na pewno będziemy ich w tych trudnych chwilach wspierać.
Zbiórka pieniędzy trwa. Wpłat można dokonywać za pośrednictwem strony internetowej nadiailukasz.pl. Przyjaciele pomogli też pogorzelcom znaleźć schronienie. Jeden z kolegów udostępnił im swoje mieszkanie.
Marta Jodłowska/wm