- Polowanie w okolicach zimowego przesilenia to jedna z najstarszych łowieckich tradycji. W tym okresie Słowianie zaczynali polowania na grubego zwierza. Zwierzyna była w bardzo dobrej kondycji. Była otłuszczona przed ciężką zimą. To ma też związek z tradycją kolędowania i turem w grupie kolędników. Tur to niegdyś najmocniejsze zwierze. Obecnie one wyginęły - mówi Piotr Kowalik z nadleśnictwa Piwniczna.
Po polowaniu myśliwi zbierają się przy ogniskach lub w leśnych chatach przy wspólnym posiłku. Na stole pojawiają się głównie postne dania, wśród których króluje śledź. Spotkanie kończą wzajemne życzenia i wspólne odśpiewanie wybranej kolędy.