Krynica podejmuje zdecydowane kroki w walce o czyste powietrze. Jego jakość jest nie najlepsza, co widać nie tylko po wynikach ze stacji pomiarowych. Problem zgłasza także coraz więcej turystów. "Po to tu goście przyjeżdżają, żeby się dotlenić. Nie po to, żeby truć się smogiem" - mówią.
Dlatego w uzdrowisku ruszyły specjalne kontrole. Strażnicy miejscy zaglądają do kotłowni i sprawdzają, czy w pobliżu pieca nie ma śmieci. Mogą także pobrać próbki popiołu do badań. Większość mieszkańców nie obawia się takich wizyt. "Ja bym nie miała problemów. Takie kontrole by się przydały" - podkreślają.
Kryniccy strażnicy przeszli szkolenia edukacyjne w Centralnym Laboratorium Pomiarowo-Badawczym w Jastrzębiu Zdroju. To tam - zgodnie z umową - mogą wysłać próbki popiołu. Jeśli badanie potwierdzi, że w piecu były spalane odpady, wówczas mieszkańcom grozi mandat w wysokości 500 złotych. Jeśli natomiast sprawa trafi do sądu to grzywna może sięgnąć 5 tysięcy złotych.
(Bartosz Niemiec/ko)