Radni PiS, wnioskując o zwołanie kolejnej sesji, domagali się obecności prezydent Ludomira Handzla, który przed tygodniem szybko opuścił obrady. Ich oczekiwanie nie zostało spełnione.

- Nie bez kozery napisaliśmy we wniosku o dzisiejszą sesję rady miasta, żeby obecny był pan prezydent. On jest włodarzem miasta, jest odpowiedzialny za wszystkie inwestycje w mieście. Teraz pan prezydent chowa się za swoimi urzędnikami - mówiła radna PiS, Iwona Mularczyk.

Jeszcze przed sesją przewodniczący rady Krzysztof Głuc poinformował, że nie istnieje przepis, który pozwoliłby zmusić prezydenta do udziału w obradach rady. Zgodnie z przepisami mogą go reprezentować zastępcy lub wskazani urzędnicy.

Radni PiS zapowiedzieli, że opublikują wkrótce wszystkie pytania, jakie przygotowali dla prezydenta.