W tak szybkim otwarciu sezonu narciarskiego pomogły oczywiście armatki śnieżne i utrzymujący się od kilku dni mróz. - Wyprodukowaliśmy dla narciarzy pół metra białego puchu - mówi Tomasz Pasieka, manager stacji. - Póki co będzie można pozjeżdżać na trasie numer trzy oraz przy wyciągu szkoleniowym dla dzieci Żółwik. W miarę możliwości, jeśli mróz pozwoli, to będziemy dośnieżać kolejne trasy, tak aby je otworzyć na święta, lub w okresie międzyświątecznym – dodaje Tomasz Pasieka.
Intensywne śnieżenie tras prowadzą także krynickie stacje Henryk Ski i Słotwiny. Jeśli mróz wciąż będzie się utrzymywał, również i tam będzie można poszusować w najbliższy weekend.
Bartosz Niemiec