- Nasza wolontariuszka, pani Helena, została ugodzona nożem. Śledztwo jest prowadzone przez boliwijską policję. Czekamy na informację co się stało, na jakim to było tle, dlaczego te osoby wtargnęły na teren tego miejsca - mówi ksiądz Marek Gadomski, salwatorianin i duszpasterz wolontariatu misyjnego.
Jak informuje rzeczniczka MSZ Joanna Wajda polski konsul w Limie jest w stałym kontakcie z boliwijskim wymiarem sprawiedliwości. "Boliwijska policja bada okoliczności przestępstwa. Wiemy, że zatrzymano już podejrzanych. Jednak ze względu na ochronę prywatności oraz dobro śledztwa nie udziela się szczegółowych informacji" - mówi Joanna Wajda.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo ws. zabójstwa Polki w Boliwii – poinformował PAP prok. Janusz Hnatko. Jak poinformował prok. Hnatko, do krakowskiej prokuratury wpłynęło w środę pismo z ambasady RP w Peru z informacjami dotyczącymi okoliczności zdarzenia.
Ochronka prowadzona jest przez Siostry Służebniczki Dębickie. Zamordowana została tam skierowana przez Wolontariat Misyjny Salvator. W ochronce przebywała też druga wolontariuszka z Polski. W czasie napadu nie odniosła obrażeń i jest bezpieczna. Obie wolontariuszki pomagały między innymi przy odnawianiu budynków ochronki. Do Boliwii wyjechały 2 tygodnie temu. Miały tam pracować przez pół roku.
Wspólnota Wolontariatu Misyjnego Salvator z siedzibą w Trzebini to grupa młodych ludzi skupiona przy zgromadzeniu Salwatorianów. Polscy wolontariusze działają na placówkach misyjnych w różnych krajach pomagając osobom potrzebującym w szkołach, szpitalach, hospicjach, placówkach wychowawczych i przy parafiach.
(IAR/PAP/ko)