Takie wstrząsy - pochodzące z obszaru górniczego kopalni Janina - kiedyś zdarzały się raz na kilka miesięcy, teraz są znacznie częstsze. Te dzisiejszej nocy były na tyle silne, że jak poinformowała Radio Kraków rzeczniczka Południowego Koncernu Węglowego Paulina Mikołajczyk, prewencyjnie wstrzymano roboty górnicze i wycofano załogę.
Nikomu nic się nie stało, górnicy wrócili do pracy po kontroli wyrobisk.
Każdy wstrząs to zagrożenie dla górników
Pomimo wzrostu bezpieczeństwa pracy, zawód górnika pozostaje nadal bardzo niebezpieczny. Także ze względu na to, że nie jesteśmy w stanie przewidywać wstrząsów i przed nimi ostrzegać - mówi w programie Co Niesie Dzień dr Maciej Kania z Instytutu Nauk Geologicznych UJ.
Zdaniem eksperta, budynki, które są często narażone na wstrząsy, powinny być objęte monitoringiem - na przykład nadzoru budowlanego.
"Cały Górny Śląsk jest poddany monitoringowi. I monitoringowi sejsmicznemu, i przez nadzór budowlany, i też nadzór ze strony kopalni. Ja bym nie panikował, nie obawiał się, że coś nagle się zacznie dziać. Ale oczywiście należy trzymać rękę na pulsie"
- ocenił na antenie Radia Kraków.