Tuż przed 23.00 trzej młodzi mieszkańcy Zatora - Tomek, Damian i Adrian - zauważyli dziwnie jadący samochód. Auto jechało po zaśnieżonej drodze w kierunku stopnia na Skawie. Styl jazdy sugerował, że kierowca może być pijany.
Ruszyli za podejrzanym samochodem. Ten skręcił w boczną drogę prowadzącą nad brzeg rzeki. Tam samochód się zatrzymał. Chłopcy podeszli do auta i zauważyli, że kierowca zasnął za kierownicą. Wyciągnęli kluczyki ze stacyjki i wezwali policję.
Okazało się, że 29-letni kierowca z okolic Wadowic prowadził auto mając w organizmie prawie 3,5 promila alkoholu. Nie miał też prawa jazdy. Teraz może trafić za kratki na dwa lata.
(Marek Mędela/ko)