Mieszkańcy wciąż są zapewniani, że wstrząsy mogą powodować jedynie dyskomfort, a nie zniszczenia konstrukcji domów. Jednak ludzie widzą kolejne popękane ściany i czują coraz większy niepokój. Narzekają na kolejne uszkodzenia w swoich domach, ich zdaniem wywołane wstrząsami z kopalni. Mają popękane ściany, płytki w łazienkach, niedomykające się okna i opadające drzwi.
W tej sprawie spotkali się z władzami kopalni Janina.
"Wstrząsy nie mają wpływu"
Problem w tym, że według was do Chrzanowa nic nie dochodzi. A trzęsie się w okolicach ulic Siennej i Trzebińskiej, na alei Henryka.W moim domu w każdym oknie są wkręcone kątowniki metalowe, żeby skrzydła okien się otwierały. W zeszłym roku opadły drzwi. Trzeba było poszlifować zamek, bo już nie wchodził tam, gdzie powinien być. Ściany pękają w kuchni, na zewnątrz, na klatkach schodowych.
- opowiadali mieszkańcy.
Władze kopalni tłumaczyły, że nie wszystkie szkody są spowodowane wstrząsami.
Nasze wstrząsy są odczuwalne, ale nie mają wpływu na to, co dzieje się z budynkami
- zapewniał Andrzej Paszko, główny inżynier mierniczo-geologiczny Zakładu Górniczego Janina.
Dla potwierdzenia kopalnia pokazała mapy, zgodnie z którymi większość Chrzanowa, w tym centrum miasta, leży poza wpływem górniczym kopalni.
Wszystkie zabudowania Chrzanowa znajdują się w prognozowanym zerowym stopniu intensywności górniczej
- przekonuje Janusz Chowaniec, kierownik Działu Tąpań i Obudowy Zakładu Górniczego Janina.
"Musicie udowodnić związek"
I choć kopalnia przyjmuje wnioski mieszkańców o odszkodowania na comiesięcznych dyżurach, to większość jest odrzucana. W 2025 roku w gminie Chrzanów na 19 złożonych wniosków 17 zostało odrzuconych.
Co w tej sytuacji mogą zrobić mieszkańcy?
Możecie pójść do sądu, ale musicie udowodnić związek przyczynowo-skutkowy. W Chrzanowie nie ma zagrożenia dla konstrukcji budynków, czyli dom się nie zawali. Niemniej jednak będą pękać okładziny, pękają płytki i ściany
- radził mieszkańcom Robert Maciaszek, burmistrz Chrzanowa.
Czy jest nadzieja na poprawę sytuacji? Kopalnia zapewnia, że zmniejszyła dobowe wydobycie, przestała fedrować nocami, a także przenosi eksploatację dalej od Chrzanowa. To wszystko ma zmniejszyć liczbę i siłę wstrząsów odczuwanych przez mieszkańców, ale trząść będzie.
Albo się zmieni prawo górnicze, gdzie będą inne zapisy odnośnie odszkodowań, albo zamknięcie całkowite kopalni
- uważa Roman Madejski, radny Chrzanowa, były górnik.
Kopalnia Janina w Libiążu ma pracować do 2049 roku. Jest jednym z największych pracodawców w regionie - zatrudnia ponad 2000 osób, współpracuje z nią wiele firm zewnętrznych.