Jako powód budowy ogrodzenia wskazywane są kwestie bezpieczeństwa. "Od lat jest tu spokój, nic się nie dzieje. O czyje bezpieczeństwo więc chodzi?" - pytają mieszkańcy.
Chcą odgradzać od nas?
Mieszkańcy ul. Leśnej, wzdłuż której ma powstać ogrodzenie mówią, że przez 80 lat teren jest otwarty i nic się nie dzieje.
Komu to potrzebne? Całe życie mamy druty przed oczami, a teraz płot na trzy metry, jak można takie rzeczy robić? Będziemy się czuć jak w obozie. Tu nigdy nic się nie działo, żadnych ekscesów nie było. Kogo i przed kim ma chronić ten płot? Cztery metry od mojego domu będę miała trzymetrową ścianę zamiast lasu i widoku na łąki. Będzie strasznie i klaustrofobicznie
- mówią mieszkańcy.
Muzeum wyjaśnia, że budowa ogrodzenia, która zaplanowana jest na lata 2026-2028, jest kolejnym etapem Projektu Bezpieczeństwa Muzeum.
W dzisiejszych czasach trudno kwestie bezpieczeństwa podawać w wątpliwość. Każdy z nas, zarówno obywatele jak i instytucje, ma prawo do zabezpieczania własnej posesji, czy terenu. Naszym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa zarówno osób odwiedzających muzeum, jak i samych obiektów historycznych
- mówi Bartosz Bartyzel, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz.
Mieszkańców to nie przekonuje. Uważają, że ogrodzenie może przynieść odwrotny skutek.
Świat jest, jaki jest. Zawsze znajdzie się jakiś oszołom, który będzie chciał po prostu przekroczyć tę granicę. A więc to będzie jakaś zachęta. Przede wszystkim czujemy się upokarzani, bo jeżeli kogoś od czegoś chcą odgradzać, to chyba od nas
-mówią osoby mieszkające przy ul. Leśnej, które napisały petycję w sprawie ogrodzenia. Dokument jest dostępny w internecie, podpisało go już 432 osób. Zdaniem autorów nowoczesne ogrodzenie może także zaburzyć historyczny krajobraz Miejsca Pamięci, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wskazują także, że to naturalny korytarz migracyjny dla zwierząt:
Tu są całe stada saren. Całe stada! Zające, bażanty, sarny, daniele. Jest mnóstwo zwierząt.
"Brzezinka należy do całego świata"
Mieszkańcy chcą konsultacji społecznych w sprawie ogrodzenia:
Nikt z nami nie rozmawiała w tej sprawie, a to przede wszystkim dotyczy nas, więc żądamy tej rozmowy
Wójt gminy Oświęcim, Mirosław Smolarek odpowiada, że zaplanowana inwestycja jest konieczna ze względów bezpieczeństwa i mieszkańcy muszą to zrozumieć:
To miejsce należy nie tylko do Brzezinki, ale tak naprawdę do całego świata. Musimy pogodzić się z tym, że są pewne utrudnienia. Gmina Oświęcim, powiat oświęcimski i muzeum działają tak, żeby zapewnić komfort i bezpieczeństwo.
Przed powstaniem ogrodzenia trzeba będzie usunąć niektóre drzewa i krzewy.
Prace będą przeprowadzone w możliwie najmniejszym zakresie. Obejmą one wyłącznie to, co niezbędne, żeby zrealizować inwestycję, a potem utrzymywać ogrodzenie w dobrym stanie
- zapewnia Bartyzel.
Po zakończeniu robót planowane jest również nasadzenie nowej zieleni w wybranych miejscach. Mieszkańcy odpowiadają:
Nasi krewni sadzili drzewa przy ulicy, żeby się odciąć, żeby nie było widoku na ten obóz. My mamy zielono, a zwiedzający muzeum mają komfort
Mieszkańcy zapewniają, że na petycji się nie skończy. Planują zorganizować w najbliższym czasie spotkanie w Brzezince dotyczące planów wzniesienia nowego ogrodzenia.