Niż Franciszka wkroczył do Polski w sobotę, niosąc ze sobą opady deszczu sięgające 25 litrów na metr kwadratowy i znaczny spadek temperatury. Wysoko w Tatrach opady deszczu zmieniły się w śnieg, którego spaść może nawet 30 centymetrów.
Nieco lepiej zapowiada się wielkanocny poniedziałek. Jak powiedział dyżurny synoptyk IMGW, w nocy z niedzieli na poniedziałek utrzymają się duże zachmurzenie i opady. W ciągu dnia chmury nieco się rozejdą, przestanie też padać. Temperatury nie będą niestety rozpieszczać. Słupki rtęci zatrzymają się w okolicach szóstej – ósmej kreski, ale odczuwalna temperatura będzie jeszcze niższa za sprawą wiatru, który w porywach rozpędzi się do prędkości 60 kilometrów na godzinę.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, we wtorek pogoda znacznie się poprawi. Temperatury podskoczą do 15 stopni Celsjusza, przestanie wiać, a gdzieniegdzie zza chmur wyjrzy słońce.
Jakub Kusy/bp