Od ośmiu lat Festiwal "Muzyka w Starym Krakowie" patronuje swemu bliźniaczemu Festiwalowi "Muzyka w Starym Lwowie". W tym roku, mimo wojny w Ukrainie, festiwal we Lwowie trwa zgodnie z planem od 15 sierpnia i przynosi koncerty odbywające się we lwowskich zabytkach. To już 9. edycja tej odsłony festiwalu, który powstał dzięki przyjaźni z lwowskimi muzykami Stanisława Gałońskiego, twórcy krakowskiej imprezy.

Wirtuozi Lwowa grali już w Krakowie na festiwalowej estradzie wielokrotnie, ale w tym roku koncert, który odbył się 26 sierpnia, miał szczególne znaczenie. Orkiestrę poprowadził Serhij Burko, dyrektor lwowskiego festiwalu i Wasyl Kriaczok, dyrygent z Mariupola. W partii solowej wystąpiła lwowska sopranistka Sofija Sołowij. Na wieczór złożyły się utwory Mozartów: działającego we Lwowie Xaviera Mozarta zwanego lwowskim oraz jego słynnego ojca Amadeusa i dziadka Leopolda. Ten koncert, którym muzycy podkreślili związki Ukrainy z Europą, organizatorzy krakowskiego festiwalu złożyli w hołdzie artystom Ukrainy.

Zofia Iwanowa, muzykolog, od lat związana z Wirtuozami Lwowa, czyli z kameralną orkiestrą Filharmonii Lwowskiej, a od 3 miesięcy przebywająca w Warszawie, wprowadzając w program koncertu, zwróciła uwagę na orkiestrę, która gra mimo wojny. Mówiła, że muzycy tego zespołu rozjechali się po świecie, a wielu z nich na koncert w Krakowie dojechało nie z Ukrainy, a np. ze Szwajcarii czy Niemiec. Podkreśliła poszerzony skład Wirtuozów Lwowa o muzyków, którzy znaleźli pracę we Lwowie, uciekając przed wojną. Przedstawiła także Wasyla Kriaczoka, dyrygenta, szefa orkiestry Renesans z Mariulopa, jako bohatera, który uratował ponad sto osób, pomagając im wydostać się z miasta i który w ostatniej chwili został przez przyjaciół sprowadzony do Lwowa.

Program koncertu wypełniły utwory takie jak: Symfonia F-dur Leopolda Mozarta, 6 Romansów op. 21 oraz Polonez jego wnuka Franza Xavera, a także transkrypcja orkiestrowa Kwartetu d-moll KV 421 Wolfganga Amadeusza. Wirtuozi Lwowa to bardzo dobra orkiestra. Grają wyśmienicie, ale z programu koncertu najbardziej przypadłymi do gustu Romanse lwowskiego Mozarta, który ten swój przydomek zyskał poprzez wieloletnią działalność w tym mieście. W to wykonanie wiele wniosła solistka Sofia Sołowij, która przed laty występowała już na tym festiwalu, zyskując dużą przychylność słuchaczy. Udało jej się wydobyć ten niezwykły nastrój rodzącego się romantyzmu, tę ulotność, czarowność i niewinność. A poza tym ma piękny głos, czym zdobyła krakowską publiczność.

Za każdym razem muzyka „lwowskiego” Mozarta wzbudza wielkie zainteresowanie. Może właśnie dlatego, że nie jest aż tak znana, a twórczość tego kompozytora zawsze pozostaje w cieniu twórczości jego ojca. Warto przypomnieć, że z szóstki dzieci, które urodziły się w trakcie małżeństwa Wolfganga i Konstancji, dzieciństwo przeżyli tylko dwaj synowie: Carl Thomas Mozart (1784-1858) pianista, ale także urzędnik, który żył głównie w Mediolanie; oraz właśnie Franz Xaver Wolfgang Mozart (1791-1844), pianista i kompozytor, który po swoim pianistycznym bardzo udanym debiucie, stał się przede wszystkim nauczycielem muzyki we Lwowie, gdzie mieszkał przez 25 lat.

Ale Franz Xaver odnosił sukcesy także wykonując utwory własne, ale też i ojca. W jego spisie twórczości można odnaleźć m.in.: koncerty fortepianowe, pieśni i kantaty oraz liczne utwory okolicznościowe. Ciekawostką może być fakt, że w latach 1819–1821 odbył tournée po Europie, występując m.in. w Warszawie, Elblągu i Gdańsku. W roku 1826, we Lwowie, założył Lwowskie Towarzystwo św. Cecylii, na którego tradycje powołuje się nie tylko tamtejsza Akademia Muzyczna, ale przede wszystkim Filharmonia Lwowska, a przez to i Wirtuozi Lwowa.