Mumerus jest autorskim projektem, pochodzącego z Cieszyna Wiesława Hołdysa, jednego z najciekawszych twórców, działających w krakowskim offie. To w jednej osobie reżyser, autor scenografii i producent teatru. Artysta, którego oryginalna wyobraźnia odciska pieczęć na wszystkich działaniach sceny - od kolejnych premier, po międzynarodowe, sceniczno-muzyczne projekty edukacyjne.   
- Moim celem jest poszukiwanie nowych form teatralnych, łączenie teatru z innych sztukami oraz poszukiwanie nowych przestrzeni społecznych dla istnienia teatru - deklaruje Hołdys.


Mumerus działa w szerokim nurcie tzw. teatru formy. Często słabością tego typu teatrów jest nonszalancki stosunek do tekstu. Specjalnością Mumerusa są tymczasem najwyższej próby wybory literackie: od brytyjskiej klasyki, Carolla czy Swifta, przez Kafkę, po polskich autorów, cechujących się szczególną dbałością o słowo, jak Bruno Schulz, czy Bolesław Leśmian. Inspiracje plastyczne także, choć czasem pośrednio, odwołują się do literatury. W twórczości Hołdysa znajdziemy całe sekwencje scen nawiązujących do malarstwa Witolda Wojtkiewicza, samego Szulca, czy choćby Tadeusza Makowskiego.   


Najnowsza, jubileuszowa premiera Mumerusa to "Głupia mąka wariatów". Spektakl tyleż absurdalny, oderwany od rzeczywistości, co mocno osadzony w materii, wręcz w cielesności i erotyce. Takie nieustające przenikanie się świata fizycznego i metafizyki to mocna strona hołdysowych kreacji, konsekwentnych, obsesyjnych.  
Tym razem wielką księgą inspiracji jest "Xięga bałwochwalcza", z jej stylistyką, sposobem obrazowania, maniakalnymi motywami. Mamy też zestaw ważnych dla Mumerusa tropów -  system budujących dramaturgię wyliczanek ( tym razem to manieryczna "zła mąka, sypka mąka, głupia mąka wariatów") i zmieniających znaczenia "ubogich" rekwizytów, a także sprawdzony zespół aktorów. Reżyserowania zespołowej gry mógłby się nauczyć od Hołdysa nie jeden reżyser celebryta.  

Upozowana na szulcowską Adelę Anna Lenczewska, główna bohaterka "Głupiej mąki..." sprowokowała mnie, by pierwszy raz popatrzeć na spektakl Mumerusa w perspektywie genderowej. Mam nadzieję, że Wiesław Hołdys mi to wybaczy! Mumerus w zasadzie nie ma płci, ale czujemy w tych przedstawieniach wyszukaną, choć zdecydowanie męską perspektywę. Tym razem jednak w centrum uwagi jest kobieta - podmiot, choć oczywiście przede wszystkim przedmiot hołdysowo-szulcowskich obsesji, mroczny przedmiot pożadania, ale i utajone źródło lęków, przesublimowanych niechęci i obaw.


Prowokacyjnie odziana Adela nadaje rytm tej szulcowskiej opowieści i wyznacza jej zasady. W perspekywie scenicznej anegdoty jest przerysowaną dominą, ale na wyższym poziomie staje się wszechmocnym stwórcą. O czym jest ta konkretna opowieść? O pożądaniu, ale także o wyznaczaniu swego miejsca w relacjach. O zagubieniu i poszukiwaniu (sensu życia, ale także portfela), wreszcie o lęku przed śmiercią i ucieczce przed życiem. Nieustająca groza miesza się ze śmiechem, banalne przedmioty zamieniają się w perwersyjne fetysze. Wciąż powracające cyrki i ceremonie... I tak, od 15 lat toczy się gra. Ad multos annos Mumerusie!

Justyna Nowicka

 "Głupia mąka wariatów".
Scenariusz i reżyseria: Wiesław Hołdys
Aktorzy: Beata Kolak, Anna Lenczewska, Jan Mancewicz, Robert Żurek
Rekwizyty i kostiumy: Katarzyna Fijał
Muzyka: Michał Braszak
Premiera na scenie Teatru Zależnego PK