Onirica. Psie Pole”

Reż. Lech Majewski

Prod. Polska 2014

Lech Majewski to artysta iście renesansowo uzdolniony – reżyser filmowy, teatralny, operowy i telewizyjny, scenarzysta, operator, kompozytor, scenograf, producent, poeta, prozaik, malarz, rzeźbiarz, plakacista, fotografik. Zadebiutował w 1980 roku „Rycerzem”, niekonwencjonalną opowieścią, której akcja toczy się w średniowieczu. W 1981 roku wyjechał na festiwal do Cambridge i pozostał w Anglii. Rok później wystawił „Odyseję” na barkach na Tamizie. Filmem „Lot świerkowej gęsi”, zrealizowanym w Stanach Zjednoczonych, rozpoczął swą międzynarodową karierę, którą umocnił nakręconym – w koprodukcji brytyjsko-szwajcarsko-brazylijskiej – „Więźniem z Rio” (1988) oraz – w koprodukcji amerykańsko-polskiej – „Ewangelią według Harry’ego” (1993). W 1997 roku nakręcił w polskiej telewizji „operę autobiograficzną” – „Pokój saren” (1997), a dwa lata później „Wojaczka”, przejmującą fabułę – rozgrywającą się w siermiężnej rzeczywistości PRL-u – o ostatnich chwilach zbuntowanego poety, tragicznie zmarłego w wieku dwudziestu sześciu lat. Kolejny film – „Angelus” (2001) – poświęcił historii janowskiej gminy okultystycznej, działającej na Śląsku od lat trzydziestych do pięćdziesiątych. To właśnie „rzeczy tajemne" pozwoliły jej członkom w miarę pogodnie przetrwać okupacyjne i stalinowskie czasy. „Szklane usta” (2006) to niekonwencjonalny poetycki esej, skonstruowany na bazie słynnej wystawy wideo-artu „Krew poety”, którą Majewski nazwał poematem w 33 obrazach, zaś „Młyn i krzyż” (2010) – frapująca, zrealizowana z ogromnym rozmachem inscenizacyjnym próba współczesnego odczytania słynnego obrazu Petera Bruegla „Droga na Kalwarię”. W 2006 roku w nowojorskim Musem of Modern Art zorganizowano retrospektywę twórczości artysty. Lech Majewski to – bez wątpienia – jeden z najbardziej cenionych za granicą naszych artystów, dlatego – przyznam – ogromnie mnie dziwi, że jego najnowszy film wchodzi na polskie ekrany z rocznym poślizgiem.

„Onirica. Psie Pole” to przejmująca opowieść o mężczyźnie, którego dotknęła wielka tragedia – sam cudem przeżył groźny wypadek samochodowy, ale zginęli w nim jego dziewczyna i przyjaciel.

Rok 2010, w którym toczy się akcja opowieści Majewskiego, okazał się dla polskiego społeczeństwa „rokiem biblijnym”, działy się dantejskie sceny: powodzie, pożary, osuwająca się ziemia i katastrofa samolotu prezydenckiego. Tragedia narodowa jeszcze bardziej wzmacnia doświadczenie tej osobistej. Adam próbuje uciec od otaczającej rzeczywistości w sen. Jego wyobraźnia, podsycana wspomnieniami, a także lekturą „Boskiej komedii”, pozwala mu spotkać się w równoległym, onirycznym świecie z bliskimi… Piękny, przejmujący – daleki od doraźnej publicystyki – film.

Jerzy Armata