Do bulwersującego zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w autobusie linii 704. Jak opisują świadkowie, 78-latek po wejściu do autobusu domagał się, aby kobieta siedząca blisko drzwi ustąpiła mu miejsca. Miał używać wulgaryzmów. Kiedy pasażerka odmówiła, ten pociągnął ja za włosy i próbował zmusić aby wstała. W autobusie podniósł się krzyk. Na sytuację zareagował kierowca. - Był to atak dość agresywny. Kierowca zgłosił to na główną dyspozytornię ruchu. Opisał całą sytuację i na miejsce wezwano policję - przekazał Marek Gancarczyk, rzecznik MPK w Krakowie. Jak mówi Paweł, świadek całej sytuacji, agresywny mężczyzna wdał się także w pyskówkę z kierowcą.
O 78-latku, który wyskoczył przez okno i...
Kierowca zdecydował o zatrzymaniu autobusu na przystanku do czasu przyjazdu policji i wyjaśnienia całej sytuacji. Drzwi zostały zablokowane, aby napastnik nie uciekł. W tym czasie część pasażerów koniecznie chciała wyjść z autobusu. Kierowca zdecydował otworzyć tylne drzwi. - Staruszek stał z przodu i powiedział, ze może czekać na policję - dodaje pan Paweł. - Jak zauważył, że drzwi się otworzyły, zaczął biec w ich kierunku. Złapałem go za ramię - dodaje. Drzwi zdążyły się zamknąć, ale 78-latek nie porzucił pomysłu wydostania się z autobusu. Gdy pasażerów było mniej, podszedł do okna, uchylił małą szybkę i zaczął się przyciskać na zewnątrz. - Kierowca to zauważył. Krzyczał do niego, że nie przejdzie! Ale staruszek wciągnął brzuch i wyszedł. próbowałem go złapać za nogi, ale nie zdążyłem - relacjonuje świadek. Po wyskoczeniu z autobusu mężczyzna pobiegł w kierunku osiedla. - Krzyknąłem z autobusu do dwóch chłopaków, którzy szli chodnikiem, żeby go łapali. Nie bardzo wiedzieli o co chodzi, ale pobiegli za nim - dodaje. Seniora udało się dogonić i zatrzymać. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusze wylegitymowali 78-letniego krakowianina. Tłumaczył, że zdenerwował się, bo kobieta nie ustąpiła mu miejsca w autobusie. Jak przekazała st. asp. Barbara Szczerba, policjanci rozmawiali też z kobietą i poinformowali ją, że może złożyć zawiadomienie na policję. - Taka jest formalna droga. Wtedy rozpoczniemy postępowanie - wyjaśnia Szczerba.
Kolizja autobusów i rozbita szyba
Skutkiem ubocznym całego zajścia była kolizja dwóch autobusów MPK. Gdy 78-latek awanturował się w 704-ce, kierowca postanowił zatrzymać autobus na przystanku. Wstał, aby poprosić świadków zdarzenia o nie wychodzenie z autobusu. Nie zaciągnął jednak hamulca ręcznego. - Kierowca podjechał bardzo blisko stojącego na przystanku autobusu 713 i w pewnym momencie jeden autobus uderzył o drugi. W wyniku kolizji została rozbita szyba - informuje Marek Gancarczyk. MPK wciąż szacuje straty. Zapewnia jednak, że koszty naprawy zostaną pokryte z ubezpieczenia.
Zbiórka w internecie dla kierowcy
Gdy sprawa została opisana w internecie, krakowianie zaczęli współczuć kierowcy. Inspektorzy MPK stwierdzili bowiem, że kierowca jest winny kolizji. - To trochę niesprawiedliwie, że oskarża się kierowcę o spowodowanie kolizji. Próbował on zapanować nad agresywnym mężczyzną, awanturującymi się pasażerami i sytuacją na drodze - ocenia pan Paweł. W sprawę włączyła się Platforma Komunikacyjna Krakowa. - Według nas zachował się przyzwoicie i profesjonalnie - ocenia miejski aktywista Jacek Mosakowski z PKK. Na facebookowej stronie Platformy pojawił się pomysł zorganizowania internetowej zrzutki na pokrycie ewentualnej kary finansowej, jaką MPK mogłoby nałożyć na kierowcę. - Widziałem te komentarze - przyznaje Gancarczyk - Mogę uspokoić, że wyjaśniamy tę sprawę. nie zamierzamy nikogo karać - dodaje.
To nie pierwszy agresywny się pasażer
Przedstawiciel MPK przyznaje, że agresywne zachowania ze strony pasażerów nie są częste, ale zdarzają się. - Są osoby, które atakują innych pasażerów. Są atakowani także nasi pracownicy, kierowcy i motorniczowie - mówi Gancarczyk i przypomina niedawną sytuację, gdy zaatakowana została motornicza jednego z tramwajów. Doszło do tego na pętli w Nowej Hucie.po zakończonym kursie kobieta poprosiła mężczyznę o opuszczenie tramwaju. Ten rzucił się na nią z nożem. Motornicza zdołała wybiec z tramwaju i zawiadomić policję.
Teresa Gut