"Chcę skontaktować się z tym człowiekiem i oddać mu pieniądze za zniszczony samochód, bo to nie on zawinił" - mówi Pani Agnieszka.
"Chodzi o to, że dokumenty przechodzą z jednego miejsca w drugie.. Dla mnie jest dosyć irytujące to, że ludzie mają dostęp do informacji, wszystko jest w systemie, natomiast zupełnie nie mają ochoty dzielić się tą informacją, ani udzielić osobie, która poniosła szkodę, tej informacji, że ja jej szukam" - przyznaje słuchaczka Radia Kraków.
Sprawą powinien zająć się ubezpieczyciel. Okazuje się, że to nie takie proste, bo wcześniej należy zdobyć dane osobowe poszkodowanego. Te zna policja. Prośba o udostępnienie tych informacji trwa już jednak ponad tydzień.
Procedura jest taka, że najpierw trzeba zgłosić się do Wydziału Ruchu Drogowego.Tam wypełnimy wniosek o udostępnienie danych osobowych - mówi Grzegorz Gubała z małopolskiej policji.
"Ta pani jest stroną tego postępowania, jako przedstawiciel ustawowy tego małoletniego dziecka, w związku z tym, jeżeli zwróci się do policji drogowej w Krakowie, to takie dane otrzyma" - dodaje rzecznik policji.
Udostępnianie danych osobowych odbywa się tylko w wyjątkowych sytuacjach. W tym przypadku chodzi o dziecko, które nie ukończyło 18 lat. Szkody zaistniałe po wypadku pokrywają rodzice.
Dominika Baraniec/ RK