Jak poinformował w czwartek PAP zastępca małopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Grzegorz Kawiecki, wstępny wynik badań na wściekliznę u dzika jest ujemny, ale ostateczny wyniki znany będzie po 21 dniach. „Taka jest procedura w przypadku, gdy zwierzę spowodowało zagrożenie życia ludzkiego” – wyjaśnił.
Według informacji przekazanych przez policję, zwierzę najpierw zaatakowało w parku kobietę, raniąc ją powierzchownie w nogę, a następnie w pobliżu bloków w okolicy ul. Jagodowej przewróciło inną kobietę i zaatakowało jej psa. Potem dzik zaatakował przechodzącego tamtędy mężczyznę, który pospieszył kobiecie na pomoc - zwierzę raniło go w nogę, a kobiecie z psem udało się uciec w bezpieczne miejsce.
Poturbowany mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce pojechali policjanci, którzy do czasu przyjazdu weterynarza nadzorowali teren, uniemożliwiając dzikowi przemieszczenie się w kierunku osiedla.
Lekarz weterynarii w asyście policjanta zaaplikował zwierzęciu środek usypiający z broni pneumatycznej, co rozjuszyło dzika. Zwierzę zaczęło szarżować w kierunku lekarza. Policjant oddał strzał z paralizatora, obezwładniając agresywne zwierzę. Po chwili środek usypiający zaczął działać.
Dzik został umieszczony w skrzyni i przewieziony przez specjalistyczną firmę transportową do Zakładu Higieny Weterynaryjnej - tu przeszedł badania pod kątem chorób.
Problem w tym, że dzików w Krakowie jest naprawdę dużo i sytuacja, która wydarzyła się niedaleko Lasu Borkowskiego to nie jedyny taki przypadek. W Krakowie funkcjonują 4 obwody łowieckie, których zadaniem jest odstrzał nadmiaru zwierząt.
Zdaniem Mariusza Waszkiewicza - prezesa Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody - obwody łowieckie w mieście powinny zostać zlikwidowane, bo problem dzików można rozwiązać na wiele sposobów - na przykład ogradzanie osiedli i stosowanie elektrycznych pastuchów. Należy tez stosować plastikowe pojemniki na odpady biodegradowalne, nie worki, żeby nie wabić dzików. Następnym etapem może być odławianie i wywóz zwierząt, a dopiero na końcu, jeśli nie będzie innego wyjścia - odstrzał.
Co zrobić, gdy jednak takie zwierzę spotkamy? Waszkiewicz apeluje o spokój i rozwagę: jeśli możemy się wycofać, to powinniśmy to zrobić spokojnie, bez gwałtownych ruchów. Jesli nie da się wycofać, to należy stać bez ruchu. Dzik ma bardzo słaby wzrok - człowieka stojącego bez ruchu w ogóle nie zauważy. Jeżeli jestesmy oddzieleni od zwierzęcia ogrodzeniem, wystarczy klasnąć w ręce - dzik ucieknie.
A jak dodaje Waszkiewicz - dzików pod żadnym pozorem nie dokarmiamy.
(Bartłomiej Bujas/PAP/jgk/bp)
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.