"Incydentalnie takie sytuacje mogą się zdarzać, ale nie jest to problem, z którym ktokolwiek się do nas zgłasza. Mam na myśli pasażerów i dziennikarzy" - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznik wrocławskiego MPK. Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta (odpowiednik krakowskiego ZIKiT-u) dodaje: "Nie mieliśmy przypadku, że szyna wyskoczyła, choć wiemy, że przy wysokiej temperaturze zmienia swoją objętość".
O wybrzuszeniach rzadko słyszy się też w Poznaniu. "Zdarza się to podczas dokuczliwych upałów, ale są do przypadki incydentalne" - przekonuje Iwona Gajdzińska z poznańskiego MPK. Podobnie jest w Warszawie.
Wszystko wskazuje więc na to, że wyskakujące szyny do domena Krakowa. W stolicy Małopolski od kilku lat nie przeprowadzano kompleksowych remontów szyn. Oczywiście zdarzały się tego typu pojedyncze inwestycje. Na przykład w 2010 roku wyremontowano tory na Franciszkańskiej, Dominikańskiej i na Długiej. Dwa lata później przebudowy doczekały się tory na Limanowskiego, ale stało się to po... serii kilkunastu wybrzuszeń.
Poza tym Kraków stawiał bardziej na budowę nowych linii, takich jak Krakowski Szybki Tramwaj, linia na Ruczaj, czy na Mały Płaszów. "Na remonty brakło zwyczajnie pieniędzy. Oczywiście można było zrezygnować z tych inwestycji na rzecz remontów, ale nie wiem, czy byliby z tego zadowoleni mieszkańcy na przykład Ruczaju, którzy wciąż musieliby dojeżdżać zatłoczonymi autobusami i w korkach" - tłumaczy Piotr Hamarnik z ZIKiT-u.
Kraków starał się pod koniec 2013 roku o pieniądze unijne na remonty torów, ale dostał je dopiero teraz. Nadrabia więc zaległości. "Kiedy tylko skończymy pierwszy etap prac przy Plantach, czyli to, nad czym pracujemy teraz (odcinek Teatr Bagatela - Piłsudskiego - przyp. red.), od razu zabieramy się za fragment od Bagateli do ulicy Dlugiej. To potrwa do jesieni. Być może w tym roku uda się też zacząć odcinek od Długiej do Dworca Głównego. Jeśli nie, zajmiemy się nim na wiosnę przyszłego roku" - mówi Hamarnik.
W planach na 2016 rok są też remonty torowisk między Filharmonią a Salwatorem (ul Zwierzyniecka i Kościuszki), a także na Starowiślnej od Dietla do Na Zjeździe, na Wielickiej w rejonie Dworcowej i na rondzie Kocmyrzowskim w Nowej Hucie. W tych miejscach ostatnio dochodziło albo do wybrzuszeń, albo do wykolejeń tramwajów.
Inne miasta mają swoje problemy
O sprawę wybrzuszeń pytaliśmy też naszych kolegów dziennikarzy z rozgłośni we Wrocławiu czy Poznaniu. Potwierdzają, że ten problem w ich miastach praktycznie nie istnieje. Wrocław ma natomiast kłopot z... wykolejeniami. "W Krakowie tramwaje jeżdżą o wiele ciszej i mniej buja w czasie jazdy" - przyznają nasi redakcyjni koledzy, którzy mieli okazję być w stolicy Małopolski. Wrocław również musi nadrabiać zaległości związane z remontem torowisk. Do tego dochodzi problem... z tramwajami. Wrocław zakupił kilka lat temu pojazdy Skody, które... mają za duży rozstaw kół i notorycznie wypadają z szyn.
Jak widać, inne miasta mają swoje problemy. Nieraz równie kuriozalne...
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: