- A
- A
- A
Walka o Ogień 2022: Igrzyska propagandy?
Citius-Altius-Fortius to dewiza Igrzysk Olimpijskich przyjęta przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski już na początku XX wieku. Jednak z biegiem lat do maksymy - szybciej, wyżej, silniej - odnoszącej się do rywalizacji sportowej coraz częściej musimy dodawać stwierdzenia polityczne: rozwój, rozbudowa, wzrost gospodarczy, ale także kryzys i zadłużenie. Nie inaczej jest w przypadku walki Krakowa o Igrzyska w 2022 roku.Niezależnie od opcji politycznej wszyscy chcą się podpisać pod ideą Igrzysk. Codziennie któraś z partii politycznych na temat Igrzysk ma coś do powiedzenia. W ramach akcji Walka o Ogień 2022 w Radiu Kraków zadajemy pytanie: Igrzyska Olimpijskie Kraków 2022 - igrzyskami propagandy? Czy więcej na Igrzyskach można stracić czy zyskać?
Walka o Ogień 2022
Politolog Łukasz Stach z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie nie ma wątpliwości, że igrzyska są tematem, na którym politycznie można zyskać bardzo wiele. To sprawa chwytliwa społecznie. To nie są nudne debaty budżetowe, które interesują tylko wąskie grono specjalistów. To jest temat, który świetnie sprzedaje się w mediach, na którym można zbić kapitał polityczny. Dotyczy to zarówno zwolenników jak i przeciwników igrzysk.
Kuba Niziński: W tym momencie myśląc o Igrzyskach w 2022 roku mam wrażenie, że mamy zdecydowanie więcej propagandy niż sportu.
Łukasz Stach: Należy pamiętać, że sport, polityka i propaganda bardzo często współistnieją razem. Pokazują to czasy historyczne i współczesne. Każda ekipa rządząca czy to w kraju demokratycznym, czy mniej demokratycznym bardzo chętnie pławi się w blasku sukcesów własnych sportowców, czy też w blasku sukcesu organizacji dużej imprezy. Wyciszane są ewentualne niepowodzenia a eksponowane sukcesy. Polska tutaj nie jest żadnym wyjątkiem i należy pamiętać, że politycy bardzo lubią grzać się w blasku medali zdobytych przez sportowców, czy też chwaląc się sukcesami organizacyjnymi.
Mam wrażenie, że nie tylko sukces napędza propagandę, ale także ewentualna porażka. Niektórzy swoimi wypowiedziami ewidentnie chcą się przypodobać przeciwnikom Igrzysk.
Ł.S: Każda formacja rozgrywa to na swój sposób. Dla rządzących ważne jest też odniesienie się do Euro 2012, które w mediach zostało przedstawione jako wielki sukces organizacyjny i prestiżowy Polski a przede wszystkim ekipy rządzącej. Proszę pamiętać, że to ona spija efekt ewentualnych sukcesów i przedstawia to w korzystny dla siebie sposób. Jest to cecha jednak polityków na całym świecie.
Wokół Igrzysk w 2022 roku w Krakowie bardzo wiele jest opinii negatywnych. Myśli pan, że to jest łakomy kąsek?
Ł.S: Jak najbardziej. Badania opinii publicznej wskazują, że siły rozkładają się w Krakowie mniej więcej po połowie, choć wzrasta liczba osób sceptycznie nastawionych do tej idei. Głupotą polityczną byłoby nie skorzystać z takiego stanu zwłaszcza przez mniejsze ugrupowania, które zbudują swój elektorat na zdyskredytowaniu tej idei.
Kto najwięcej zyskał na Euro 2012, mimo że nie było sukcesu sportowego?
Ł.S: W tym przypadku zdecydowanie ekipa rządząca. Proszę pamiętać, że ekipa Donalda Tuska i PO lubuje się w odniesieniach sportowych. Sam premier bardzo często gra w piłkę nożna i jest z nią kojarzony, jeden z punktów programu politycznego przecież dotyczy rozbudowy boisk sportowych. Samo Euro było pokazane bardzo mocno propagandowo, że Polacy potrafią zorganizować tak dużą imprezę, że nie zakończyło się to żadną katastrofą, a także było elementem modernizacyjnym przynajmniej dla części Polski, chociaż co do tego można mieć pewne wątpliwości.
Każdy chce się podpiąć propagandowo pod taką imprezę?
Ł.S: Jak najbardziej. Zwycięstwo ma wielu ojców a porażka jest sierotą. Podobnie jest w polityce. Każda ekipa chce coś z tego wyciągnąć dla siebie.
Gdyby igrzyska okazały się organizacyjną klapą, myśli pan, że politycy, którzy stawiali na tego konia, straciliby na tym dużo?
Ł.S: Jeżeli by jeszcze rządzili, to na pewno tak. Jeżeli mamy do czynienia z porażką, to głowy muszą spaść. Zupełnie nie jestem zdziwiony, że wszyscy politycy chcą się wypowiadać na temat Igrzysk w Małopolsce, to jest normalny element gry, debaty, zwłaszcza że to budzi duże kontrowersje społeczne, mamy ideę referendum i każdy chce tutaj skorzystać z przyciągnięcia elektoratu politycznego.
Niektóre grupy przeciwników już planują start w wyborach.
Ł.S: Pytanie, czy ci ludzie będą wiarygodni w innych aspektach. Należy pamiętać, że rządzenie miastem, dostanie się do Rady Miasta to dyskusja nie tylko o Igrzyskach, ale o wielu, wielu ważniejszych sprawach. To byłoby ugrupowanie jednego tematu i pod tym kątem mogłoby się okazać niewiarygodne. Jednak niewątpliwie najbardziej rozpoznawalne osoby z tego środowiska mogłyby znaleźć miejsce w innych formacjach politycznych.
Jak dużo można propagandowo stracić na Igrzyskach?
Ł.S: Można dużo zyskać a stracić nieco mniej. To wszystko zależy od naświetlenia problemu w mediach. Nawet jak byłyby jakieś niedociągnięcia a media nie mówiłyby o tym zbyt wiele, wyborcy nie byli by tym tematem raczej tak bardzo silnie zainteresowani. Musiałoby się stać coś naprawdę bardzo, bardzo poważnego np. stadion musiałby się zawalić.
Mimo że wydatki na taką imprezę są ogromne, to okazuje się, że propaganda działa.
Ł.S: Władza widać jest bezcenna. Politycy nie wydają swoich pieniędzy tylko pieniądze podatnika. W takich okolicznościach czy stadion ma kosztować 300 mln czy 350, budżet to przełknie.
Idea igrzysk już od samego początku miała nieograniczony wpływ na politykę. Już w połowie lat 30. XX wieku entuzjasta startów Polaków w Igrzyskach, członek Polskiego Komitetu Olimpijskiego Stanisław Polakiewicz mówił o Igrzyskach nie tylko jako rywalizacji sportowej, ale przede wszystkim Igrzyska Olimpijskie nazywał "aktem politycznym i to w sensie najszerszym, międzynarodowym". Co zresztą pokazały kolejne dziesięciolecia.
Berlin 1936
Historia Igrzysk Olimpijskich zna cała listę imprez wykorzystywanych w polityce. Jednym z bardziej jaskrawych przykładów są Igrzyska z Berlina w 1936. Adolf Hitler chciał, żeby cały świat zobaczył wielkie Niemcy. Hitler do tego stopnia chciał z Igrzysk uczynić element propagandy, że były to pierwsze Igrzyska filmowane i pokazywane w telewizji.
Meksyk 1968
Wielka polityka do głosu doszła podczas Igrzysk 1968 roku. Impreza odbywała się w okresie, gdy w wielu częściach świata trwały niepokoje. RPA oraz Rodezja zostały wykluczone z udziału w rozgrywkach z powodu stosowanej tam polityki segregacji rasowej. Wojska państw Układu Warszawskiego dokonały inwazji na Czechosłowację. Wielu sportowców, m.in. amerykańscy sprinterzy Tommie Smith i John Carlos, protestowało przeciwko rasizmowi w USA. Stojąc na podium olimpijskim, podnieśli w górę zaciśnięte pięści w czarnych rękawiczkach - to gest radykalnego ruchu "Black Power", za co wydalono ich z wioski olimpijskiej.
Monachium 1972
Niestety Igrzyska Olimpijskie wykorzystane zostały także w tragiczny sposób. Palestyńska grupa terrorystyczna Czarny Wrzesień zamordowała 11 członków reprezentacji Izraela.
Montreal 1976
Igrzyska w Kanadzie zbojkotowane zostały przez państwa Trzeciego Świata. Przyczyną był udział ekipy Nowej Zelandii, która utrzymywała kontakty z rasistowską drużyną RPA.
Moskwa 1980
Igrzyska w ZSRR to kolejny przykład globalnego wykorzystania imprezy do celów politycznych. Imprezę w Moskiwe zbojkotowało 56 krajów na znak protestu przeciw wojskowej inwazji ZSRR w Afganistanie. Do historii tych Igrzysk przeszedł "gest Kozakiewicza", wykonany w stronę publiczności radzieckiej, która hałaśliwie przeszkadzała polskiemu sportowcowi w wykonaniu skoków. Kozakiewicz pomimo to wygrał, ustanawiając nowy rekord świata.
Los Angeles 1984
Igrzyska w USA w ramach odwetu za bojkot z 1980 zbojkotowało min. ZSRR i niektóre kraje bloku wschodniego, w tym Polska.
Pekin 2008
Te igrzyska bez wątpienia od czasów zimnej wojny wzbudzały największe kontrowersje. Z jednej strony stwierdzenia zapowiadające bojkot w ramach protestu przeciw nie wyjaśnionej sprawie Tybetu, czy nie przestrzegania praw człowieka przez władze chińskie z drugiej strony ciągłe i wszechobecne podkreślanie przez gospodarzy, że to największe i najwspanialsze Igrzyska w historii. I chyba najdobitniejszym zabiegiem propagandowym było ograniczenie na czas Igrzysk w ruchu samochodowym, co miało spowodować zmniejszenie smogu.
Soczi 2014
Dla Rosji, ale przede wszystkim dla prezydenta Władimira Putina Igrzyska nie były niczym innym jak tylko możliwością pokazania potęgi i propagandą sukcesu za wszelką cenę. W Rosji nikt nie liczył się z kosztami finansowymi, ale także ekologicznymi. Igrzyska miały być wspaniałe i zapamiętane przez wszystkich.
Tematy, które poruszyliśmy: Walka o Ogień 2022: Co trzeba wybudować? Walka o Ogień 2022: Oslo ma już 9 obiektów Walka o Ogień 2022: Kto jest kim w Komitecie? Walka o Ogień 2022: Co dalej z obiektami? Walka o Ogień 2022: Słowacy: "Trzymamy kciuki za referendum w Krakowie" Walka o Ogień 2022: Co z wioskami olimpijskimi? Walka o Ogień 2022: Co z następcami mistrzów? Walka o Ogień 2022: Co o ZIO sądzą mieszkańcy?
Zobacz też:Blog Marka Soleckiego: Co zobaczyłem w Oslo?
Przeczytaj: M. Sroka nową szefową komitetu Kraków 2022. WYWIAD
(Kuba Niziński/ko)
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
20:47
Ekstraklasa piłkarska – Cracovia ma sprostać roli faworyta
-
20:36
Żużlowa Unia Tarnów spłaciła zobowiązania!
-
20:12
Jesień pełna życia. Te owady nadal można spotkać w ogrodach
-
19:57
Jarosław Okoczuk: Bezpieczniej by było przenieść cmentarz
-
19:53
Od Palestyny po Małopolskę. "Groby ważniejsze niż osiedla"
-
19:07
Piotr Trybalski: Cmentarz niejedno ma imię
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze