W Niepołomicach nie mają wątpliwości – to będzie najważniejszy mecz w stuletniej historii klubu. Chociaż wszyscy tu podkreślają faworytem spotkania z Bruk Betem Termalicą Nieciecza Puszcza Niepołomice nie jest:
Wszyscy czekamy na tę niedzielę, pozostał jeden krok. Mam nadzieję, że to my będziemy się cieszyć. Daję 50 na 50. Naprawdę będzie bardzo ciężki mecz. Gdyby u siebie grali, to byłoby latowej. Trzeba być dobrej myśli, chłopaków stać na to.
Jesteśmy uśmiechnięci, zrelaksowani. Najważniejszy chyba mecz w historii tego klubu, ale trzeba do tego podejść z otwartą głową i z uśmiechem - mówił prezes MKS Puszcza Niepołomice Marek Bartoszek.
Jak dodaje, największym atutem klubu jest jego rodzinna atmosfera i kameralność. Sam prezes jak i cała administracja na co dzień pracują w… zielonym, blaszanym baraku, sąsiadującym z boiskiem.
W samym klubie jestem ja, dyrektor klubu i dyrektor sportowy w jednej osobie, czyli Roman Koroza, 3, 4 osoby w administracji. Nawet główna księgowa nie jest na co dzień w klubie. Mamy bardzo mało miejsca. Ten mały kontenerowy budynek to nasze centrum dowodzenia, nowe biuro zarządu powstało przed meczem z Wisłą w tym sezonie.
Do Niecieczy wybiera się rekordowa liczba kibiców. Ma być ich blisko pół tysiąca. Pojadą autokarami, a także prywatnymi samochodami – wszystko by być w ten wyjątkowy dzień ze swoim klubem – mówi Radosław Toroń z kibicowskiego stowarzyszenia Puszcza 23:
To będzie szaleństwo, bo chyba brakuje już miejsc. Dużo osób oddaje swój czas, angażuje, wszystko z serca, bez oczekiwania za coś w zamian. Zaufanie i atmosfera rodzinna jest bardzo tutaj ważna.
Niektórzy na sukces czekają od kilkudziesięciu lat. Tak jest chociażby z panem Stanisławem, byłym trenerem i pracownikiem klubu z Niepołomic:
Z klubem jestem związany już 60 lat. Za moich czasów graliśmy w niskich klasach, nie było mowy o takim czymś. Ale idziemy do góry. Trzeba być dobrej myśli, chłopaków stać na to.
Na mecz do Niecieczy wybierają się także burmistrz Niepołomic Roman Ptak i jego zastępca Michał Hebda – w przeszłości piłkarze Puszczy. Obaj specjalnie skracają swój pobyt za granicą, by dopingować piłkarzy na żywo:
Aktualnie przebywam na uniwersytecie w Bolonii, dlatego śmieję się, że wracam jutro z Bolonii po to, żeby jechać do Niecieczy. W Puszczy zaczynałem grać w piłkę, grałem jako bramkarz. Kolana nie pozwoliły na to, żeby zrobić większą karierę, natomiast zawsze byłem z tym klubem związany, ubierałem jego koszulkę podobnie jak pan burmistrz Roman Ptak, który grał na środku obrony - mówił Michał Hebda.
Puszcza Niepołomice ma najmniejszy stadion w 1. lidze. Mieści on zaledwie 2 tysiące kibiców. Aby ekstraklasowa piłka zawitała do miasta, stadion trzeba rozbudować i to znacznie.
- W razie awansu będziemy grać na stadionie miejskim w Krakowie – mówi prezes klubu i zapowiada, że plany remontu już są:
Najbardziej brakuje nam miejsca. Zmieścić tutaj drugie 2 tysiące krzesełek to będzie pewne wyzwanie, natomiast mamy projektantów i konstruktorów, którzy już nad tym pracują. Mamy też informacje od pana burmistrza, że w ciągu 2,3 lat w jakiś sposób gmina postara się do tego dołożyć.
Początek meczu Puszczy Niepołomice z Bruk Betem Termalicą Nieciecza o 18.00 w niedzielę.