Decyzja nie była łatwa, ale podjęliśmy ją natychmiastowo - zawodnicy, którzy przebywali w ośrodku poprosili mnie czy mogą zostać. Zgodziłem się od razu - tłumaczy Zbigniew Miązek, prezes Krakowskiego Klubu Kajakowego w Krakowie, jak dodaje: nikomu nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji, nie wiem co bym zrobił, będąc tu i wiedząc, że po drugiej stronie granicy została rodzina. Nie wiemy co będzie dalej, trzeba pomagać.
Sytuacja zawodników jak tłumaczy prezes jest naprawdę trudna. Mają zablokowane karty połączeń, mogą się komunikować tylko przez Internet, mają też zablokowane karty płatnicze. Klub apeluje do wszystkich, którzy mogą pomóc, żeby się zgłaszali.
Wiktoria, 29-letnia trenerka oraz zawodniczka ukraińskiej kadry wciąż nie wierzy, że do wojny mogło dojść teraz w XXI wieku, kiedy dyplomacja i polityka są, jak mogłoby się wydawać, tak mocno rozwinięte: za każdym razem, gdy oglądam wiadomości, albo rozmawiam z bliskimi, czuję wielki ból. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Na razie zostanę tutaj i poczekam. Nawet gdybym chciała wrócić, to nie mogę, bo to zwyczajnie niebezpieczne, nawet po przekroczeniu granicy nie wiem, czy dojechałabym do Winnicy, mojego rodzinnego miasta. Moja rodzina nie może tu przyjechać. Mąż, gdyby tylko wyszedł z domu, zostanie wcielony do armii, tak jak mój ojciec. Moja mama nie jeździ samochodem, więc nie może tu przywieźć mojej córki. Tu w Polsce mam mnóstwo znajomych bo my sportowcy to taka wielka rodzina. Tu mogę czekać. Wiem, że moją córką zaopiekują się moi rodzice. Dodaje zawodniczka. Cały czas śledzę ukraińskie media, czasem po prostu płaczę...
Decyzję o zostaniu w ośrodku reprezentantów Ukrainy wsparły także władze miasta Krakowa. Wczoraj prezydent Jacek Majchrowski potwierdził, że Kraków jest w stanie zagwarantować miejsca dla kilku tysięcy osób, uciekających z Ukrainy. Na razie reprezentanci Ukrainy jak zapowiedziały władze ośrodka, zostają w Krakowie do odwołania.
Polska Akcja Humanitarna przewiduje, że łącznie do kraju w najbliższych dniach może przybyć nawet około miliona uchodźców z Ukrainy.
- A
- A
- A
W Krakowie schronienie znalazła ukraińska kadra kajakarzy górskich
Jeszcze wczoraj było to dziewięciu zawodników i dwóch trenerów, którzy tu w ośrodku klubu kajakowego przy ulicy Kolnej byli w trakcie przygotowań do kolejnych zawodów. Dziś rano czworo spośród nich opuściło ośrodek. Dwóch wyjechało na zawody do Gruzji, pozostali do swoich bliskich, mieszkających w Polsce. Ci którzy zostali, o powrocie na Ukrainę myślą, choć wiedzą, że na razie jest to niemożliwe.

Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
11:00
Kto i kiedy wysyła alerty RCB?
-
10:49
Wielka ściana na środku Rynku Głównego. Jej pokonanie najlepszym zajmuje kilka sekund
-
10:43
Rowerowa Krynica. Szkółka downhill i wypożyczalnia rowerów
-
10:16
Tarnów ma swój księżyc
-
09:51
Jaka jest rola Kancelarii Prezydenta?
-
08:56
Pracownicy szpitala Narutowicza dostaną jeszcze w piątek zaległe wynagrodzenia
-
08:53
Wimbledon: Kamil Majchrzak zagra w piątek o najlepszy wynik w karierze
-
08:15
Miłosz Motyka o sytuacji na granicy z Niemcami: "Aktywiści Bąkiewicza nie działają dla dobra Polski, tylko dla bezpieczeństwa swoich sondaży"
-
08:01
25 lat po zamknięciu fabryki ludzie wciąż chorują tu z powodu azbestu. Będzie specjalny program
-
07:45
Śmiertelnie potrąciła 4-latka na pasach, nie potrafiła wytłumaczyć, jak do tego doszło. 54-latka stanie przed sądem
-
07:29
Śmigłowiec TOPR wrócił do Zakopanego po naprawie. Dziś ma wznowić dyżury
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze