Protestujący mieli ze sobą transparenty z napisami "W sądach rosną wciąż wakaty, bo tak niskie są wypłaty" oraz "Dość pracy za grosze". Manifestujący przynieśli ze sobą gwizdki i werble. Skandowali hasło "Trudna praca, głodna płaca".
Jak przekonuje Anna Jaromin, wiceprzewodnicząca związku zawodowego Ad Rem i pracowniczka Sądu Okręgowego w Krakowie, Ministerstwo Sprawiedliwości nie dostrzega problemów urzędników sądowych. "Nasza praca przekłada się na efektywność i szybkość działania wymiaru sprawiedliwości. Teraz ze względu na braki kadrowe, wynikające między innymi z naszych niskich uposażeń, czas trwania postępowań sądowych wydłuża się, co widać w przedziale czasowym ostatnich trzech lat" - wyjaśnia.
W Urzędzie Wojewózkim protestujący złożyli na ręce wojewody małopolskiego specjalny list do premiera Mateusza Morawieckiego. Podobne manifestacje zaplanowane są w całym kraju.
(Magdalena Zbylut-Wiśniewska/ew)