Narodowym Fundusz Zdrowia oferował m.in. Szpitalowi Dziecięcemu w krakowskim Prokocimiu podniesienie kontraktu, by mógł prowadzić ostre dyżury okulistyczne i przyjmować małych pacjentów.

-Ten jednak odmówił - tłumaczy rzeczniczka małopolskiego oddziału Funduszu, Jolanta Pulchna.

Dyrektor lecznicy wyjaśnia, że na rynku brakuje lekarzy, którzy by chcieli leczyć dzieci , dlatego na razie nie ma możliwości, by taki oddział otworzyć.

Na stałe w szpitalu w Prokocimiu jest zatrudniony tylko jeden okulista. Ta lecznica nie jest jednak wyjątkiem. Jeszcze kilka lat temu rodzice z Krakowa musieli w nagłych przypadkach jeździć z dziećmi na Śląsk. Od 2012 roku małych pacjentów w ramach całodobowych dyżurów zaczęli przyjmować okuliści ze szpitala im. Stefana Żeromskiego w Nowej Hucie. Inne lecznice - w tym szpital wojewódzki - wciąż odmawiają.

Powodem braku zainteresowania kontraktem na ostre dyżury okulistyczne są wysokie koszty takich usług ponoszone przez szpitale - wyjaśnia w rozmowie z Radiem Kraków dyrektor szpitala w Prokocimiu, dr Maciej Kowalczyk.

- Procedury dorosłych są znacznie bardziej opłacalne. W tym samym czasie, co jedno dziecko można zbadać 4 dorosłych, a zapłata jest taka sama -tłumaczy Kowalczyk.

Szpital w Prokocimiu kilkakrotnie prowadził już nabór na lekarzy okulistów dziecięcych, nikt jednak nie był zainteresowany.