Na tej samej sesji radni niemal bez dyskusji zgodzili się, by skwer u zbiegu ulic Dunajewskiego, Basztowej i Asnyka, gdzie stoi pomnik Tadeusza Rejtana, nosił imię Władysława Bartoszewskiego – zmarłego w 2015 r. honorowego obywatela miasta - polityka, publicysty, pisarza, byłego więzienia Auschwitz, podczas wojny żołnierza Armii Krajowej, współorganizatora Rady Pomocy Żydom "Żegota" i uczestnika Powstania Warszawskiego. Za uhonorowaniem Bartoszewskiego było 30 radnych, czterech wstrzymało się od głosu, a jedna osoba była przeciw.
"Ta inicjatywa wyszła od wielu środowisk, m.in. od senatora Bogdana Klicha" – mówił radny Bogusław Kośmider. "Myślę, że ten skwer jest godnym miejscem, by uczcić naszego honorowego obywatela i by powstał w Krakowie ciąg skwerów wielkich współczesnych Polaków, którzy odcisnęli swoje piętno i na Rzeczpospolitej, i na naszym mieście" - dodał. Przypomniał, że w pobliżu – obok Teatru im. J. Słowackiego - jest już skwer prof. Jacka Woźniakowskiego i skwer Andrzeja Wajdy.
Stanisław Pagaczewski (1916-1984) był poetą, pisarzem, dziennikarzem, autorem książek, które weszły do klasyki literatury dziecięcej i młodzieżowej m.in. "Diabelski kamień", "Gospoda pod Upiorkiem", "Anna z Mórz Południowych".
Największą popularność przyniosła pisarzowi trylogia o przygodach prof. Baltazara Gąbki. W utworze, który stał się kultowy i do tej pory został wydany w nakładzie 2,5 mln egzemplarzy, Pagaczewski stworzył księstwo Krakostanu z księciem Krakiem oraz postacie: prof. Gąbki, kucharza Bartłomieja Bartoliniego i Smoka Wawelskiego, które przeżywają przygody zmagając się z Don Pedrem – tajemniczym szpiegiem z Krainy Deszczowców.
Propozycję, by pisarz był patronem niewielkiego ronda u zbiegu ulic Longinusa Podbipięty i ul. Klasztornej w Nowej Hucie zgłosiła grupa radnych PO. Radny klubu "Przyjazny Kraków" Łukasz Wantuch zaproponował, by nadać temu miejscu nazwę "Rondo Szpiega z krainy Deszczowców", która jego zdaniem byłaby bardziej intrygująca i adekwatna do magicznej atmosfery Krakowa, a jednocześnie zachęcałaby odbiorców do poszukania dodatkowych informacji o pisarzu.
"Pagaczewski jest postacią zasłużoną dla Krakowa. To autor książek ważnych dla pokolenia dzisiejszych 30-40 latków" – mówił radny PO Dominik Jaśkowiec. "+Szpieg z krainy Deszczowców+ to propozycja złożona w mojej ocenie z przekory. Sama postać była humorystyczna, ale negatywna, i dlatego nie warto jej honorować" – powiedział dziennikarzom.
"Czy nie lepiej byłoby jeśli chodzi o popularyzację osoby Stanisława Pagaczewskiego i jego książki wybrać inną nazwę, która być może na pierwszy rzut oka wzbudza szczery uśmiech, ale na pewno będzie wzbudzać zaciekawienie? Przecież możemy pod nazwą ronda dać odnośnik na przykład do strony internetowej" – argumentował Wantuch. "Uważam, że to urocza nazwa, która nie kompromituje naszego miasta, ale wpisuje się w to, o czym próbujemy przekonać całą Polskę i Europę, że jesteśmy miastem magicznym" – dodał Wantuch.
"To jest karramba" – komentowali ten pomysł niektórzy radni. "Są granice, gdzie magia przekształca się w śmieszność i przekroczylibyśmy ją, gdyby to rondo tak się nazywało" – mówił radny PO Bogusław Kośmider. "Szpieg to słowo, które w naszym języku konotuje szczególnie. To nie jest pozytywny wydźwięk" – mówiła radna klubu PO Teodozja Maliszewska.
"Zarówno ja, jak i pozostali radni chcemy uhonorować Stanisława Pagaczewskiego. Tylko każdy z nas inaczej to widzi. Dla mnie ta poprawka jest zgodna z tym, jak widzę świat i jak chciałbym widzieć nasze miasto: nowoczesne i magiczne, które nie jest +umoczone+ w martyrologii na każdym kroku" – skwitował dyskusję radny Wantuch.
Syn Stanisława Pagaczewskiego - Tomasz podziękował radnym za uhonorowanie ojca. Jak mówił, pisarz był człowiekiem, który cieszył się z życia, a jego literackim odpowiednikiem i wzorem do naśladowania był Colas Breugnon, bohater powieści Romaina Rollanda. Przywołując fragmenty książek o Baltazarze Gąbce Tomasz Pagaczewski zaproponował, by oprócz nazwy na rondzie zasadzone zostały kiedyś czerwone tulipany.
Przeciwko "Szpiegowi z krainy Deszczowców" było w głosowaniu 19 radnych, za tylko dwóch, trzy osoby się wstrzymały i pomysł ten przepadł. Za uhonorowaniem Pagaczewskiego opowiedziało się 27 radnych, przeciw było czterech, a pięć osób się wstrzymało.
(PAP/ew)