W tej sprawie interweniowała już, między innymi, pełnomocniczka prezydenta Krakowa ds. polityki równościowej; teraz swoją petycję sprzeciwiającą się zmianom wystosowało stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców.
Uważam, że każdy obywatel powinien mieć prawo wyboru metody płatności. Co więcej, moim zdaniem te nowe biletomaty po prostu dyskryminują część osób, zwłaszcza osoby starsze albo
- mówi Łukasz Gibała, radny miejski i szef stowarzyszenia.
"Od lat stopniowo ograniczana jest możliwość zakupu biletów komunikacji miejskiej za gotówkę, która jest przecież pełnoprawnym, a w przypadku wielu osób podstawowym środkiem płatniczym w naszym kraju. Takie podejście jest postrzegane jako wykluczające dla tych, którzy nie korzystają z płatności elektronicznych – dlatego też od początku wzbudza protesty. Wybór, a nie przymus – na tym powinna opierać się polityka miejska w zakresie dostępnych form płatności. Tymczasem ostatnia technologiczna nowość w pojazdach krakowskiej komunikacji miejskiej – biletomaty, które nie tylko wymuszają płatności elektroniczne, ale także nie wydają ani biletu, ani jakiegokolwiek potwierdzenia transakcji – jest całkowitym zaprzeczeniem tej zasady" - piszą autorzy petycji.
Bilet, którego nie ma
I dodają:
"Najnowsze biletomaty, które mają wkrótce zastąpić wszystkie dotychczasowe, przede wszystkim dyskryminują osoby, które na co dzień z różnych powodów nie używają płatności zbliżeniowych, preferując gotówkę. Ale nie tylko – w krótkim czasie wzbudziły również wiele innych wątpliwości. Zmiana wprowadzona została bez uprzedzenia pasażerów i ich zaskoczyła, przez co wiele osób nie radzi sobie z kupieniem biletu – proces ten jest dla nich zbyt skomplikowany. Nowe urządzenia nie wydają żadnego potwierdzenia zakupu biletu – jest on zapisywany na karcie bankomatowej lub urządzeniu, którym dokonano płatności. W związku z tym pasażerowie nie mają pewności, czy kontrola faktycznie wykaże opłacenie przejazdu, a ponadto zmuszeni są zapamiętać co do minuty porę transakcji, jeśli kupują bilet czasowy. Jak wiele nowych rozwiązań również i to budzi obawy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo – dotyczy to środków na własnym koncie, danych osobowych czy wreszcie możliwości wykorzystywania sytuacji przez oszustów, podszywających się pod kontrolerów".
Gibała złożył projekt uchwały w tej sprawie - radni mają zająć się nim pod koniec sierpnia.
Kilka dni temu Zarząd Transportu Publicznego tłumaczył, że biletomaty na gotówkę wciąż będą na przystankach. Urzędnicy podawali przykłady innych miast - takich jak Wrocław - gdzie wprowadzono już bezgotówkową formę płatności w komunikacji miejskiej.
Nowe biletomaty i urządzenia do kontroli biletów kosztowały 10 mln zł.