78 lat temu, 11 lipca 1943 roku, oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii przypuściły skoordynowany atak na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach kowelskim, horochowskim i włodzimierskim. Było to apogeum mordów prowadzonych od lutego 1943 roku do wiosny 1945 roku, które przeszły do historii jako "rzeź wołyńska". Dzień ten określa się też mianem "krwawej niedzieli". Mogło wówczas zginąć około 8 tysięcy Polaków, głównie kobiet, dzieci i starców. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, noży i innych narzędzi, często w kościołach podczas mszy i nabożeństw.

Według szacunków Instytutu Pamięci Narodowej w latach 1943-1945 na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i na Lubelszczyźnie zginęło około 100 tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej. Po stronie ukraińskiej liczba ofiar wyniosła od 10 do 12 tysięcy. Ludzie ci zginęli z rąk Polaków w akcjach odwetowych i samoobrony lub zostali zamordowani przez samych Ukraińców za udzielenie pomocy polskim sąsiadom. Do tej pory znanych jest zaledwie 5 procent miejsc pochówku ofiar. Większość spoczywa w bezimiennych dołach śmierci.

Mocą uchwały Sejmu z 2016 roku, 11 lipca jest obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.