"Teraz wiadomo już, że w słoju nie ma śladu po dokumentach" - przyznaje prof. Krzysztof Stopka, dyrektor Muzeum UJ. "Słój odgrywał istotną rolę w zbiorach Muzeum UJ. On pokazywał wojenne losy najważniejszych dokumentów króla Kazimierza Wielkiego i króla Władysława Jagiełły" - podkreśla profesor Stopka.

Przeczytaj i posłuchaj poprzednich odcinków reportażu: Pożarte czy skradzione: co się stało z dokumentami fundacyjnymi UJ?

Dotąd przekonywano, że dokumenty, ukryte na czas II wojny światowej, zniszczyła wilgoć i drobnoustroje. Pozostałe po dokumentach szczątki zebrano do szklanego słoja i przechowywano w Muzeum UJ. Z okazji jubileuszu 650-lecia najstarszej polskiej uczelni przebadano zawartość słoja. Ku zdziwieniu naukowców nie było w nim żadnego śladu aktów fundacyjnych. "Żaden z fragmentów znajdujących się w słoju nie jest fragmentem z dokumentu pergaminowego z jakimkolwiek zapisem" - mówi Anna Zielińska-Żukowska, konserwator Muzeum UJ.

Co więc stało się z bezcennymi dokumentami? Śledztwo w tej sprawie przeprowadziła dziennikarka Radia Kraków, Magdalena Wadowska. Efektów jej pracy będzie można od dziś posłuchać w programie O Tym Się Mówi o godzinie 13.45.

 

(Magdalena Wadowska/ko)