Kobieta wraz z dzieckiem mieszkała w bloku, w którym znaleziono ciała. Jej teściowa zaalarmowała swojego syna o jej zaginięciu. Ten powiadomił policję. Funkcjonariusze standardowo najpierw sprawdzili mieszkanie, później razem z psem tropiącym przeszukali cały budynek i okoliczne tereny zielone. Na zwłoki natknęli się w piwnicy.

Na miejscu pracował prokurator. Zabezpieczane były wszystkie ślady, które mogą mieć znaczenie w tej sprawie. Śledczy potwierdzają, że na ciele dziecka widać liczne rany zadane ostrym narzędziem.

Z kolei matka chłopca ma dużą ranę w okolicy brzucha. Jednak wnioski będzie można wyciągać dopiero po sekcji zwłok, która ma zostać przeprowadzona w środę. Prokuratura zabezpieczyła potencjalne narzędzie, którym mogły być zadane ciosy.

Oględziny miejsca, w którym znaleziono zwłoki trwały do późnych godzin popołudniowych.

Śledczy zabezpieczyli monitoring z kamer zamontowanych w pobliżu bloku i rozpytują potencjalnych świadków, w tym sąsiadów kobiety. Wiadomo, że w czasie, kiedy miało dojść do tragedii, mąż kobiety był w pracy. Jest teraz pod opieką psychologów.

Najprawdopodobniej w środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok kobiety i jej 2-tygodniowego synka. W najbliższych dniach będą prowadzone także dalsze przesłuchania rodziny i sąsiadów kobiety.

 

 

(Teresa Gut/ko)